- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Horrorscope "The Crushing Design (Promo 2004)"
Oto doczekaliśmy się zespołu, który zadaje kłam twierdzeniom, iż nieumiejętność grania thrash metalu jest u Polaków uwarunkowana genetycznie. Chorzowski Horrorscope robi to po prostu wybornie, a pięć utworów z mającej ukazać się wkrótce płyty "The Crushing Design" powinno zadowolić najwybredniejszych fanów łojenia rodem z Bay Area.
Czerpiąc pełnymi garściami z dokonań takich tuzów gatunku jak Exodus, Overkill, Annihilator i przede wszystkim Testament, śląski kwintet nie tworzy oczywiście nowej jakości w muzyce. Nie ma tu nowinek technicznych, rozwiązań kierujących metal ku niezbadanym dotąd rejonom, zbawy samplami, nawet tak popularnych dzisiaj "ukrytych" utworów. Mimo to materiał brzmi zaskakująco świeżo, chłoszcząc po uszach soczystym brzmieniem, mięsistymi, agresywnymi riffami, precyzyjną jak szwajcarski zegarek sekcją rytmiczną i mocnym wokalem Baryły, który nawet posturą przypomina nieco Chucka Billy'ego. Do bólu klasycznie i cholernie skutecznie.
Trudno doprawdy cokolwiek temu krążkowi zarzucić i już nie mogę doczekać się chwili, w której w moim odtwarzaczu zagości pełna wersja tego albumu. Ukazać ma się on nakładem nie znanej póki co z nazwy zachodniej wytwórni, istnieje więc szansa na to, że Horrorscope zaistnieje wreszcie na arenie międzynarodowej. Miejmy nadzieję, że tak jak w przypadku kilku innych kapel nie skończy się to tak, iż płyta nie będzie dostępna w Polsce, a poza jej granicami przejdzie zupełnie niezauważona, bo nie poparta występami na żywo. Nie trzeba chyba dodawać, że byłby to najczarniejszy z możliwych scenariuszy. Szczerze radzę utrwalić sobie w pamięci nazwę Horrorscope i zdobyć "The Crushing Design" tak szybko, jak będzie to możliwe. Choćby po to, by mieć możliwość skonfrontowania swojej opinii z głosem twierdzącym, że w świetnym dla polskiej muzyki rockowej i metalowej roku 2004, płyta ta będzie jednym z najistotniejszych elementów układanki, w znacznym stopniu wpływającym na ogólny wizerunek całości. Ogromne brawa.