- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Holy Moses "Disorder Of The Order"
Na kolejny, pełnoczasowy materiał niemieckiego Holy Moses pod wodzą Sabiny Classen musieliśmy czekać bardzo długo - od czasów "No Matter What's The Cause" minęło aż osiem lat, a jedynie zeszłoroczna epka "Master Of Desaster" zwiastowała powrót zespołu.
Na szczęście przerwa ta nie wpłynęła negatywnie na twórczość grupy, o czym możemy się przekonać konsumując zawartość najnowszego krążka. Chociaż otwierające płytę "Intro" mogłoby być przerywnikiem na płycie jakiegoś blackowego pomiotu, to jednak kolejne kawałki na "Disorder Of The Order" to stary, dobry Holy Moses z krwi i kości. Mamy thrashowe struktury, mamy agresywne, zabarwione melodiami riffy, a prym wiedzie ekspresyjna, zdzierająca gardło Sabina, przed którą, moi państwo, czapki z głów! Z upływem czasu jej głos nie stracił nic ze swej drapieżności. Materiał zawarty na "Disorder Of The Order" to przede wszystkim szybkie (chociażby "We Are At War" i "Break Of Evil") - choć niekiedy zespół trochę zwalania tempa ("Deeper", "Verfolgungswahn") - energetyczne, ale także przemyślane numery, a godnymi polecenia są wśród nich "I Bleed", "1.000 Lies" czy "Heaven Vs. Hell".
Najnowsza propozycja Niemców to niezła płyta dobrego, porządnie zagranego niemieckiego thrash metalu, a jej przejrzysta produkcja świadczy, że Andy Classen (były członek zespołu) dobrze wie, jak kręcić gałkami. Holy Moses powraca po latach dobrym albumem, który z pewnością zjedna mu kolejnych fanów.