- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: HIM "Greatest Lovesongs vol. 666"
Na początku sceptycznie podchodziłem do tego typu projektów. Komercja, która ukazała się wraz z pierwszymi tonami utworu "Your Sweet 666", sprawiła, iż uznałem, że tego typu pomysł nie był trafionym. A jednak... wciągnęło.
Nie jest to typowa muzyka, typowe tony, do których zdążyliśmy się już chyba wszyscy przyzwyczaić. Jednakże muzyka, jaką słyszymy daje odczuć prawdziwość tego gatunku. Praktycznie we wszystkich wersjach słyszymy duże eksperymentatorstwo, ciekawe możliwości wokalne i wyrafinowane brzmienie, mieszające się z odczuciami oryginalnych wersji. Ciekawe opracowanie muzyczne sprawia, że być może po pierwszym przesłuchaniu dość szybko powrócimy, by kolejny raz przesłuchać to, co stworzyła ta spółka.
Pierwszym singlem promującym tą płytę, był cover Chrisa Isaaka "Wicked Game". Powiedziałbym, że jest to jeden z najlepszych utworów na płycie, którą szczerze mówiąc, kupiłem naprawdę z przekory. Choć tak naprawdę trudno powiedzieć tu o lepszych, czy gorszych kompozycjach. Pomysły, jakie ożywił ten zespół, to kolejny krok w rozwój muzyki, opartej na mocnym gitarowym brzmieniu. Po ukazaniu się płyty na rynku, w niedługim czasie ukazał się drugi singiel "When Love And Death Embrace". Tak, jak poprzedni był nie tyle żywiołowy, ale szybki, tak ten "zmuszał" do refleksji. Sprawiał, że człowiek zaczyna myśleć o problemach, które tak naprawdę go otaczają (nie polecam osobom, które mają doła), o tej drugiej osobie. Refleksja, która również nasuwa się w trakcie słuchania utwóru, to tęsknota za tą osobą, której tak bardzo brakuje.
Cóż mógłbym rzec na zakończenie? Może to, że jest to jeden z najlepszych eksperymentów ostatnich lat. Jeżeli kolejny album do tej pory nikomu nieznanej kapeli będzie tak samo udany, odważnie można powiedzieć, że byliśmy świadkami narodzin nowego gatunku, jakim jest Love Metal. Jeśli Him potwierdzi swoją zdolność "utrzymania przy życiu" gatunku, na zawsze wpisze się w karty muzyki, jako niepowtarzalny twórca.
Materiały dotyczące zespołu
- HIM