- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Hetman "Skazaniec"
Nie licząc wydanej w 2001 roku płyty "Wszyscy zaczynamy od zera" z Robertem Tycem na wokalu oraz albumów z kolędami i przeróbkami utworów tradycyjnych, "Skazaniec" jest pierwszym pełnowymiarowym krążkiem Hetmana od czasu "Złych snów" z 1993 roku. Bardzo też możliwe, że ostatnim, bo po jego nagraniu drogi gitarzysty Jarka Hertmanowskiego oraz trzech innych członków zespołu rozeszły się.
Kojarzony głównie z brzmieniami bluesrockowymi zespół, na "Skazańcu" zwrócił się ku ostrzejszemu, metalowemu graniu, czego najznamienitszym przykładem jest utwór "Terrorism", gdzie mięsiste riffy, podwójna stopa perkusji i growl (należący do Adriana Pełki, ex-April Ethereal) miażdżą z siłą jakiej nie powstydziłaby się niejedna z metalowych gwiazd. Jednak Hetman nie polega wyłącznie na ciężkich dźwiękach. Kanonada ta skontrastowana jest z delikatnym, choć niepokojącym wstępem, a całość urozmaica awangardowo brzmiąca, jazzowa solówka saksofonu. W tym utworze dzieje się chyba najwięcej, ale pozostałe kompozycje też przyciągają ucho. W odświeżonym "Banicie", który pierwotnie pojawił się na debiucie Hetmana słyszymy szybkie, melodyjne granie a la Iron Maiden. "On" i "Kłamstwa" to bliższe już zespołowi amerykańskie dźwięki w stylu Def Leppard czy Whitesnake. "Mija czas" zaczyna się spokojnym, gitarowym czterodźwiękiem, by stopniowo nabrać mocy i przerodzić się w porządną, rockową balladę. Orkiestrowe aranżacje w piosence "Odchodzę" tworzą podniosły nastrój, a "R.I.P." to rockowa interpretacja marszu żałobnego Chopina (czy aby na pewno potrzebna?).
Całość wpisana jest w historię skazańca, który oczekując na wykonanie wyroku śmierci, analizuje swoje życie. Nad wszystkim unosi się zdecydowanie mroczna i przygnębiająca atmosfera, znakomicie oddająca nie tylko wydźwięk całej historii, ale także będąca poniekąd metaforą sytuacji w jakiej znalazł się, będący na krawędzi rozpadu, zespół.
Materiały dotyczące zespołu
- Hetman