zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Helloween "Chameleon"

26.12.2000  autor: Comeill
okładka płyty
Nazwa zespołu: Helloween
Tytuł płyty: "Chameleon"
Utwory: First Time; When The Sinner; I Don't Wanna Cry No More; Crazy Cat; Giants; Windmill; Revolution Now; In The Night; Music; Step Out Of Hell; I Believe; Longing
Wydawcy: EMI
Premiera: 1993
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

"Chameleon" to ostatni album Helloween w "prawie starym" (bez Hansena) składzie. Po nagraniu tego materiału od zespołu odszedł (a raczej został wyrzucony) Michael Kiske, który swoimi poglądami i dziwnymi wizjami muzyki działał wszystkim członkom zespołu na nerwy. Ingo Schwichtenberg nie mógł już dłużej grać ze względu na postępującą schizofrenię. Rok później popełnił samobójstwo...

Album ten budzi najwięcej kontrowersji wśród fanów Helloween. Jedni twierdzą, że jest to najgorsza płyta w historii zespołu i nie ma na niej nic ciekawego, inni natomiast uważają, że jest to naprawdę dobry materiał. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy. Zresztą w Japonii "Chameleon" zdobył status złotej płyty, a później nawet platynowej, więc o jakiejś strasznie słabej sprzedawalności nie możne być mowy. Problem polega na tym, że nie każdy słuchacz potrafi dostrzec piękno muzyki zawartej na tym krążku. Nie każdy potrafi się otworzyć na inne, często dziwaczne dźwięki. O ile "Pink Bubbles Go Ape" różnił się od "Keeperów" w niewielkim stopniu, tak w przypadku "Chameleona" możemy mówić o totalnej zmianie podejścia do muzyki.

Dawnego ducha Helloween słychać jedynie w otwierającym płytę "First Time". Reszta jest już zupełnie odmienna. W "When The Sinner" pojawia się nawet sekcja dęta(!), co jak na zespół kojarzony ze speed metalem jest niemałym zaskoczeniem. "Step Out Of Hell" rozpoczyna się natomiast od dyskotekowego niby-bitu, aby następnie przerodzić się w iście rockową jazdę. Zdecydowanie najgorszym kawałkiem jest "Crazy Cat", zagrany w stylu ZZ Top. Ten numer to totalna tragedia. Nawet taki hippisowski "Revolution Now" jest lepszy. Chociaż oba w równym stopniu hańbią nazwę Helloween. Na szczęście album trwa ponad siedemdziesiąt minut i dwa niezbyt długie gnioty nie są w stanie zepsuć całości. Dalej "Giants" - potężny i rozbudowany utwór ze wspaniałymi solówkami. Tapping na początku daje po prostu powalający efekt. "Music" to długa i wspaniała ballada, w której Michael Kiske przekonuje nas, jak ważną rolę pełni w jego życiu muzyka. Są na tym albumie dwie lśniące perły. Pierwszą jest "I Believe", najbardziej rozbudowany i podniosły utwór, w którym pojawiają się smyki i chóry, a drugą "Longing". Ten utwór to po prostu arcydzieło. Raz delikatny i subtelny, innym razem potężny i wzniosły. Cudo. To notabene ostatni utwór jaki Michael Kiske skomponował dla Helloween.

Cóż, "Chameleon" rzeczywiście nie jest albumem, który "podejdzie" każdemu, ale wystarczy odrobina chęci i zaangażowania, aby w pełni delektować się wspaniałymi dźwiękami, których tu nie brakuje.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Helloween "Chameleon"
manseb (gość, IP: 89.66.140.*), 2016-08-24 20:43:46 | odpowiedz | zgłoś
Płyta jest wspaniała, choć nie każdy kawałek. To najlepsza płyta Helloween. Jaka szkoda, że już nic w tym stylu nie wydali.
re: Helloween "Chameleon"
Honza (gość, IP: 194.177.28.*), 2016-08-24 21:33:16 | odpowiedz | zgłoś
Najlepsza to może przesada, ale na pewno jest lepsza od wszystkich płyt zrobionych z Derisem. Ja stawiam Chameleon po Keeperach oczywiście, i zaraz za Pink bubbles go ape. Poza tym, to ostatni LP Helloween w "prawie" klasycznym składzie (pomijając Hansena). Bo nie tylko Kiske był symbolem tej kapeli, ale i Ingo, bo tak świetnego perkusisty nie sposób zastąpić kimś innym ot tak sobie.
re: Helloween "Chameleon"
Thrash Lover (gość, IP: 194.11.254.*), 2016-06-27 17:13:22 | odpowiedz | zgłoś
Wiejsza tragedia niz Crazy Cat jest chyba jednak Windmill :)
re: Helloween "Chameleon"
Alex DeLarge (gość, IP: 194.11.254.*), 2016-06-27 16:56:02 | odpowiedz | zgłoś
A dlaczego to niby numer "Revolution Now" hanbi nazwe Helloween? Mi sie ten kawalek podoba. W srodku ma ciekawie wpleciony fragment mega hitu "San Francisco" :)

Natomiast tego rocknrolla w "Crazy Cat" tez nigdy nie lubilem.
Rock - blues - progressive - jazz - pop czyli Helloween nie dla Helloweenowców
Andi (wyślij pw), 2012-07-02 20:17:23 | odpowiedz | zgłoś
Muzycznie ta płyta to rewelacja a tytuł Chameleon nie jest przypadkowy. Fani AC/DC, Deep Purple, Led Zeppelin a nawet Pink Floyd pokochają ten album. Ma w sobie dużo bluesa, rocka a nawet czuć tu progresywnego rocka i deko jazzu, no i popu. Metalu prawie w ogóle tu nie ma. Np. utwór Music to coś dla fanów Pink Floyd. Jedna z najbardziej ambitnych płyt jakie słyszałem a znam cały rock i metal. Płyta na rynku przegrała bo Helloween nie zagrał Helloween i fani się oburzyli a ci którzy by tą płytę polubili nie mogli jej poznać bo stała na półce heavy metal.
płytka do bani
smutas (gość, IP: 78.30.75.*), 2011-04-03 20:30:53 | odpowiedz | zgłoś
Ale jest jedna perła " I Believe" mocno zajeżdża Deep Purple z lat 80-tych, szczególnie to solo żywcem zerżnięte od Ritchiego, a ten czasem też potrafił przywalic ( Cut Runs Deep ze Slaves and Masters)

Oceń płytę:

Aktualna ocena (191 głosów):

 
 
59%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?