- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Helloween "7 Sinners"
"7 Sinners" jest trzynastym albumem studyjnym niemieckich ojców power metalu z Helloween. Po dość eksperymentalnym wydawnictwie sprzed roku, jakim bez wątpienia była jubileuszowa kompilacja "Unarmed - Best of 25th Anniversary", w końcu przyszła pora na zaprezentowanie premierowego materiału. Od dawna słyszeliśmy zapewnienia o tym, że będzie to zdecydowanie najcięższy i najszybszy album w historii zespołu. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że Niemcom uda się przebić pod tym względem niezwykle przebojowy "Gambling with the Devil".
Po pierwszym przesłuchaniu nowego krążka szybko okazało się, że byłem w błędzie. Płyta rozpoczyna się od niezwykle klimatycznego utworu o bardzo wymownym tytule "Where The Sinners Go", który znakomicie wprowadza słuchacza w ciężki nastrój towarzyszący nowemu dziełu "Dyniogłowych". Już od pierwszej chwili zdajemy sobie sprawę, że "7 Sinners" jest dużo bardziej zbliżony do pamiętnego "The Dark Ride", niż radosnej twórczości zespołu z początku lat 80-tych. Następnym utworem jest znany z singla "Are You Metal?", czyli swoisty metalowy hymn w wykonaniu Helloween. Trzeba przyznać, że jest dosyć dziwaczny oraz niezwykle trudny w jednoznacznej ocenie. Z jednej strony mamy tutaj świetne gitarowe riffy i wpadającą w ucho melodię, a z drugiej nieco kiczowate klawisze połączone z irytującym, aczkolwiek bardzo chwytliwym refrenem.
"Who Is Mr. Madman?" to niezwykle interesująca kompozycja będąca kontynuacją "Perfect Gentelman" z 1994 roku. Utwór rozpoczyna się od klimatycznego wstępu, wypowiadanego przez Biffa Byforda z Saxon, który miał również swój wkład w pamiętne intro do "Gambling with the Devil". Czwarty kawałek - "Raise The Noise" - jest prawdziwie wybuchową mieszanką ostrych gitarowych riffów oraz niezwykle chwytliwej melodii. Ten utwór ma wszelkie zadatki na to, by stać się nowym koncertowym killerem. Warto również zwrócić uwagę na niebanalny refren, który został niemal w całości odegrany na flecie. Brzmi dosyć niestandardowo, nieprawdaż?
"World Of Fantasy" to w zasadzie esencja muzyki "Dyniogłowych" oraz ukłon w stronę dawnej twórczości zespołu. To szybka, melodyjna kompozycja okraszona wspaniałym refrenem w wykonaniu Derisa, który nadaje temu utworowi iście magiczny charakter. Moim skromnym zdaniem, jest to jeden z najlepszych kawałków Helloween w historii. Następujący później "Long Live The King" to już prawdziwa bomba, będąca zdecydowanie najszybszą i najbardziej energetyczną kompozycją na całym krążku. Utwór stanowi hołd dla niedawno zmarłego króla rock & rolla - Ronniego Jamesa Dio, dlatego jest utrzymany w klasycznym, heavymetalowym klimacie. Ciężkie i niesamowicie szybkie riffy oraz bardzo agresywne partie perkusyjne Daniego robią naprawdę piorunujące wrażenie. Ten kawałek po prostu trzeba usłyszeć.
Po tak wielkiej dawce mocy przychodzi czas na wyraźne zwolnienie tempa w postaci ciekawej, aczkolwiek dość przeciętnie zrealizowanej ballady "The Smile Of The Sun". Utwór pod względem kompozycji przypomina nieco pamiętny "If I Could Fly", głównie z uwagi na zastosowanie w nim klasycznego pianina. W tym momencie obserwujemy wyraźny spadek formy, ponieważ następujący później "You Stupid Mankind" jest również typowym, niczym nie wyróżniającym się kawałkiem, który nie ma szans w bezpośrednim starciu z pozostałymi przebojami.
Na szczęście to tylko chwilowe wahnięcie formy, a następne kawałki są już dużo lepsze. Zarówno "If A Mountain Could Talk", jak i "The Sage, The Fool, The Sinner" to bardzo interesujące kompozycje okraszone chwytliwymi refrenami. W następnej kolejności usłyszymy bardzo podniosły "My Sacrifice". Epicki charakter utworu można tutaj wyczuć już po dosyć unikalnym intrze, które stanowi świetne wprowadzenie do dalszej części piosenki.
"Not Yet Today" jest tylko krótkim wprowadzeniem do utworu zamykającego album. Niemcy zawsze lubili kończyć swoje dzieła za pomocą rozbudowanych, wielominutowych kawałków - nie inaczej jest tym razem. Według mnie "Far In The Future" to prawdziwa perełka, stanowiąca godne zwieńczenie płyty. To kompozycja niezwykle rozbudowana, która na pierwszy rzut oka może się nawet wydawać nieco przekombinowana. Świetnie, nastrojowe wprowadzenie, wspaniałe chórki, ciągłe zmiany tempa oraz znakomity wokal Andiego Derisa to elementy, które tworzą wyjątkowy klimat. Jako bonus na płycie znalazł się kawałek "I'm Free", który jest przykładem typowej, radosnej twórczości "Dyniogłowych".
Nowy materiał jest niezwykle świeży i z pewnością będzie świetnym uzupełnieniem dotychczasowych dokonań zespołu. Zdecydowanie warto było czekać na ten album, ponieważ "7 Sinners" jest jeszcze lepszy niż poprzednik i stanowi kolejny udany krok w ewolucji niemieckiej legendy power metalu. Deris i spółka po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i udowodnili, że w kwestii heavy metalu jeszcze nie wszystko zostało powiedziane. Według mnie "7 Sinners" to zdecydowanie najlepsza płyta Helloween od czasów "The Dark Ride". Ciężko porównać ją z klasycznymi albumami z początku działalności "Dyniogłowych", jednak z pewnością jest to jeden z najbardziej udanych krążków w historii zespołu.
pozdrawiam
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Dimmu Borgir "Abrahadabra"
- autor: Megakruk
Deep Purple "Burn"
- autor: Tomasz Pastuch
Non Opus Dei "Eternal Circle"
- autor: Megakruk
Molly Hatchet "Warriors of the Rainbow Bridge"
- autor: RJF
Cradle Of Filth "Darkly, Darkly, Venus Aversa"
- autor: Megakruk
- autor: EmilRegis