zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Hate "Erebos"

28.01.2011  autor: Katarzyna "KTM" Bujas
okładka płyty
Nazwa zespołu: Hate
Tytuł płyty: "Erebos"
Utwory: Genesis; Lux Aeterna; Erebos; Quintessence Of Hinger Suffering; Trinity Moons; Hero Cults; Transsubstance; Hexagony; Wrists; Luminous Horizon
Wykonawcy: Adam "ATF Sinner" Buszko - wokal, gitara; Destroyer - gitara; Mortifer - gitara basowa; Hexen - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Listenable Records
Premiera: 2010
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

O ile poprzedni album, "Morphosis", stanowił konsekwentny, ale dość zachowawczy krok w rozwoju Hate, o tyle "Erebos" udowadnia, że w graniu death metalu ekipa ATF Sinnera ma jeszcze do powiedzenia coś nowego. Są miazga, zniszczenie i surowość, a jednocześnie słychać, że zespół ciągle ewoluuje. Poza sięganiem do szuflady ze sprawdzonymi patentami, muzycy Hate wspięli się na wyższą półkę i zgarnęli z niej trochę nowości. Nieco industrializujący klimat w dalszym ciągu utrzymują psychodeliczne sample, klarowne, lecz agresywne brzmienie pozwala gitarom kopać słuchacza bez znieczulenia, a dodatki w postaci fajniejszej melodyki czy kombinacji z tempami oplatają album czarną wstążką z napisem "produkt kompletny".

Tym razem Hate zabiera nas w podróż do Erebu, najciemniejszej głębi w greckiej krainie zmarłych. Schodzimy więc w otchłanie Hadesu, a nasze kroki zagłusza oszałamiający łomot perkusji i młócenie gitar. Program wycieczki wyznaczają zabójcze tremola, wyjące flażolety i mięsiste riffy. "Downwards to meet our minds of regression!" - wrzeszczy ATF Sinner. Nie ma wyjścia, schodzimy coraz głębiej, a dalej jest już tylko ciemność...

No dobrze, to teraz konkrety. W moim odczuciu Hate nagrał naprawdę rewelacyjną płytę. Nie brakuje tu żadnego pierwiastka - jest ciemność Hadesu, selektywne brzmienie, dobre kompozycje i ciekawa warstwa tekstowa. "Erebos" to bardzo spójny album, a mimo to da się w nim wyróżnić perełki i ciekawostki. Mamy mroczne, akustyczne intro "Genesis", świetną dysonansową melodykę i klimatyczne solówki w "Luminous Horizon", niemal przebojowy refren w rewelacyjnym "Wrists", totalne szaleństwo w tytułowym "Erebos"... Dzieje się sporo, a nie cierpi na tym ani brutalność, ani ciężar muzyki. Dlatego odważę się polecić ten album nawet fanom ortodoksyjnego death metalu. Nie bójcie się tych kilku sampli. Hate ma naprawdę dużo więcej do zaoferowania.

Uważam, że Hate w niczym nie ustępuje dwóm zespołom uznawanym za polską elitę death metalu i jest mi szczerze żal, że nie doczekał się jeszcze tak oszałamiającej popularności. Trzymam za nich kciuki, a album "Erebos" oceniam na dziewięć punktów. Tak na wszelki wypadek, gdyby udało im się nagrać coś jeszcze lepszego...

Komentarze
Dodaj komentarz »
To jest Hate i to w najwyższej formie!
Artur S. (gość, IP: 94.75.69.*), 2011-01-30 15:50:04 | odpowiedz | zgłoś
Nie zgadzam sie z tymi zarzutami o kopiowanie. Moze nie sluchaliscie dokladnie plyty?? Na Erebosie moze jeden utwor przywodzi na mysl skojarzenia z zespolem na B. Reszta jest bardzo stylowym i zajebiscie skomponowanym death metalem, ktory trudno pomylic z jakimkolwiek innym polskim zespolem. To jest Hate i to w najwyzszej jak dotad formie. Genialny album. Ja bym dal 10 na 10.
copycat
vaderhead
vaderhead (wyślij pw), 2011-01-30 14:22:25 | odpowiedz | zgłoś
Generalnie, płyta jes niezła ale niestety śmierdzi Behemothem na odległość. Zespół ten gdzieś zagubił swój styl, jeszcze poprzednia płyta to było coś, naprawdę o piekło lepsze, a tak z biegiem ostatnich lat, i po zmianie wizerunku na spódniczki/sukienki plus makeup ten zespół po prostu sam siebie pogrąża. Niech nie ogladają sie na innych tylko robią swoje, wszak umiejętności mają a i pomysłów też im nigdy nie brakowało. a tu śmierdzi Behemoth i tyle, gdyby ktos nie znał Behemotha to moze by to łyknął, haha
Behemoth lubię bardzo...
Golgotan (gość, IP: 178.235.29.*), 2011-01-30 12:41:59 | odpowiedz | zgłoś
jakkolwiek, już przy pierwszym przesłuchaniu, a może właśnie wtedy, reminiscencje muzyki Behemoth mocno rzuciły mi się w "uszy". Przy kolejnych przesłuchaniach już mniej zwracałem na to uwagę, ale na za pierwszym razem podobieństwo do Zosia Kia Cultus było naprawdę uderzające - wokal, produkcja, itp...

Ciekawe, że podczas koncertów panowie z Hate, zwłaszcza ATF, jako żywo przypominają kompanię Nergala. Wiem, że Nergal nie był prekursorem takiego stylu, że spektakularne stroje i widowiskowe koncerty w metalu zaczęły się nie wczoraj, ani nie dziś, co nie zmienia faktu, że koncertowe ciuszki ATF wyglądały, jakby pożyczone on imć Nergala :).
7/10
kobiotch
kobiotch (wyślij pw), 2011-01-29 18:19:04 | odpowiedz | zgłoś
Płytka niezła ale do poziomu Anaclasis czy Awakening Of Liar troche brakuje.
erebos
wilk999 (gość, IP: 89.229.148.*), 2011-01-29 17:10:01 | odpowiedz | zgłoś
no niestety ta płytka za bardzo smierdzi behemotem
a'propos
bruno upiorny (gość, IP: 89.76.192.*), 2011-01-29 12:39:00 | odpowiedz | zgłoś
Kolejny klon wielkiego klona z Gdańska.
re: a'propos
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2011-01-29 13:35:13 | odpowiedz | zgłoś
Hahahaha
re: a'propos
Bingo (gość, IP: 79.187.1.*), 2011-02-07 12:23:28 | odpowiedz | zgłoś
Co za brednie!!!! Jakieś majaczenie... Porównywać to można wszystkich ze wszystkimi hehehh
2
Starsze »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (545 głosów):

 
 
77%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Hate

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Vader "Necropolis"
- autor: Megakruk

Hunter "Hellwood"
- autor: Megakruk

Dimmu Borgir "Abrahadabra"
- autor: Megakruk

Calm Hatchery "Sacrilege Of Humanity"
- autor: Megakruk

Amorphis "Skyforger"
- autor: Megakruk

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?