zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 21 listopada 2024

recenzja: Guns N' Roses "Appetite For Destruction"

25.11.2000  autor: Elwood
okładka płyty
Nazwa zespołu: Guns N' Roses
Tytuł płyty: "Appetite For Destruction"
Utwory: Welcome To The Jungle; It's So Easy; Nightrain; Out Ta Get Me; Mr. Brownstone; Paradise City; My Michelle; Think About You; Sweet Child O' Mine; You Are Crazy; Anything Goes; Rocket Queen
Premiera: 1988
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Mało kto pamięta w tej chwili album Guns N' Roses - "Appetite For Destruction", a jest on przecież jednym z ważniejszych wydawnictw w historii heavy metalu. Oto mało znany amerykański zespół, korzystając ze starych i sprawdzonych wzorców tchnął w skostniały heavy metal nową siłę, zapoczątkowując renesans tegoż gatunku. Utwory z "Appetite..." grano w radio i telewizji na okrągło, a sam zespół wyrósł na jedną z największych gwiazd tego okresu. W czym więc tkwił sukces zespołu?

Przede wszystkim w charyzmatycznym wokaliście zespołu Axlu Rose, którego głos natychmiast kojarzy się z Ozzym Osbournem, co jest oczywiście wielkim plusem. Na tym albumie Axl prezentuje nam swoje duże możliwości, znajdziemy tu bardzo wiele interpretacji głosowych, od szeptów i recytacji do jęków i dzikich wrzasków. Poza tym jest doskonałym komentatorem otaczającej go rzeczywistości, dużym atutem albumu są świetne, różnorodne i rozbrajająco szczere teksty, wzięte głównie "z własnych doświadczeń". Drugi powód to doskonali gitarzyści. Słychać, że Izzy i Slash rozumieją się doskonale, ich dialogi gitarowe, różne "smaczki", przestery i przede wszystkim solówki w wykonaniu Slasha robią naprawdę spore wrażenie. Nic dziwnego, że Slash z miejsca dołączył do grona najlepszych gitarzystów świata i dostawał zaproszenia na nagrywania z Davidem Bowiem, Michaelem Jacksonem, czy Queen. Przejdźmy teraz do sekcji rytmicznej. Duff MacKagan jest raczej słabo słyszalny (cóż, taka jest niewdzięczna rola basisty w zespole heavy metalowym), ale kiedy tylko cichną gitary elektryczne, słychać jak dobry jest technicznie. Natomiast Steve Adler to perkusista kompetentny, kiedy trzeba wali w bębny z siłą młota pneumatycznego, kiedy nie - uspokoi tempo.

Czas najwyższy omówić sam album. Naprawdę doskonała robota, na próżno szukać w nim jakiegoś słabego punktu albo typowej "zapchajdziury". Zespół od początku narzuca nam ostre i bardzo szybkie tempo, które utrzymuje się przez 13 utworów, tu nie ma czasu na odpoczynek. Szkoda, że gunsi nie wrzucili gdzieś jakieś spokojnej balladki (jej pozory zachowują "My Michelle" i "Paradise City"), bo po pewnym czasie utwory zlewają się w papkę i ma się wrażenie, że wszystkie są grane na "jedno kopyto", co oczywiście jest rozumowaniem błędnym. Powoduje to jednak, że po wysłuchaniu albumu pamiętamy prawie wszystkie refreny, a nie możemy sobie przypomnieć linii melodycznych poszczególnych piosenek.

Na pierwszy plan albumu wysuwa się pięć genialnych utworów: "Welcome To the Jungle", "Nightrain", "Mr. Brownstone", "Think About You" i przede wszystkim "Sweet Child O'Mine". Otwierający płytę "Welcome To The Jungle" charakteryzuje się doskonałym wstępem (pierwsze akordy Izzy'ego i pojękiwania Axla, przerwane nagłym, ostrym wejściem Slasha i Stevena), świetną linią melodyczną i solówką oraz bardzo dobrym tekstem, opowiadającym o chłopaku z prowincji, który po raz pierwszy przybył do wielkiego miasta. Nic dziwnego, że utwór z miejsca stał się hitem. Następny mój faworyt - "Nightrain" to doskonałe gitary, chwytliwy refren (bardzo podobny do tego z "Out Ta Get Me") i różnorodne tempo (w miarę spokojne przyspiesza i nabiera dynamiki w refrenie). Dalej rewelacyjny "Mr. Brownstone" - za sam wstęp do tego utworu przyznałbym zespołowi jakąś nagrodę, niesamowicie brzmiące przesterowane gitary i perkusja przechodzą w świetny riff, a ten w doskonałą linię melodyczną i cudowny refren (uwielbiam fragment zaczynający się od słów "I used to do a little/ but this little was too little...") . Piosenka jest naprawdę zabójcza, na uwagę zasługuje kolejny świetny tekst, opowiadający o heroinowym uzależnieniu członków zespołu. "Think About You" - świetny riff, doskonała gra Slasha i niezwykle melodyjny refren, można słuchać tej piosenki wielokrotnie. No i w końcu największy hicior - "Sweet Child O'Mine". To jeden z największych przebojów zespołu, charakteryzuje się rewelacyjnym riffem, zaliczanym do riffów wszech czasów. Piosenka jest niezwykle melodyjna, wszyscy członkowie zespołu ostro dają czadu, a w solówkach Slash przechodzi samego siebie. Totalny odlot!

Poza tym mamy tu jeszcze osiem dobrych i bardzo dobrych piosenek, których jedyną wadą jest to, że nie wyróżniają się wśród całości. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Naprawdę doskonała płyta i lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów dobrej muzyki.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Guns N' Roses "Appetite For Destruction"
jarek_84 (wyślij pw), 2014-03-25 10:35:57 | odpowiedz | zgłoś
"Szkoda, że gunsi nie wrzucili gdzieś jakieś spokojnej balladki...."

a sweet child to niby nie jest ballada?

sporo błędów w tym artykule. Jakby każdy akapit pisał ktoś inny. No i Ozzy i Axel - nie wydaje mi się. Słucham ich od parunastu lat i nigdy mi to przez głowę nie przeszło.

Co do tej"papki" - trochę to dziwne określenie - równie dobrze wszystkie płyty ac dc czy motorhead'a można nazwać papką, a przecież urywają dupę od początku do końca - a o to tu chodzi
re: Guns N' Roses "Appetite For Destruction"
LarryLurex (gość, IP: 176.58.21.*), 2014-02-15 11:25:14 | odpowiedz | zgłoś
Czemu tylko 8?... Dobra zostawmy temat, ale ja bym poprawił błędy, jak: rok wydania, Axlu Rose (jak odmieniamy imię, to i nazwisko) ;) pozdrawiam.
re: Guns N' Roses "Appetite For Destruction"
wac
wac (wyślij pw), 2014-02-16 11:26:10 | odpowiedz | zgłoś
niejeden taki kwiatek da się tu znaleźć, jeden z najlepszych hardrockowych albumów w historii i ma 8kę - tylko na rm!
Nie rozumiem
Fryderyk Nguyen (wyślij pw), 2011-06-02 19:51:53 | odpowiedz | zgłoś
Nie rozumiem dlaczego wokala Axla ma się natychmiast kojarzyć z wokalem Ozzy'ego. Są przecież niemal zupełnie od siebie różne, czy mówimy o barwie, czy technice.
re: Nie rozumiem
Alex DeLarge (gość, IP: 188.122.20.*), 2014-02-16 16:27:21 | odpowiedz | zgłoś
Ja tego tez nie rozumiem. Przeciez jedyne co maja ze soba wspolnego wokale Rose'a i Ozzy'ego to to, ze obaj spiewaja w wysokich rejestrach. Technika spiewu i barwa glosu jest jednak calkowicie inna!
Poraschka!
Mefisto777
Mefisto777 (wyślij pw), 2011-06-01 14:18:55 | odpowiedz | zgłoś
Ktoś, kto daje Apetytowi 8 punktów i mówi, że "mało kto go dzisiaj pamięta" po prostu nie ma pojęcia o czym pisze. Odpowiem tylko, że jest to najlepiej sprzedający się debiut w Ameryce, który znalazł 18 000 000 nabywców w samych Stanach.

Idźcie i nie bluźnijcie więcej.

Amen.
.
rocknrollgirl (gość, IP: 77.253.246.*), 2011-05-31 22:47:16 | odpowiedz | zgłoś
Trudno znaleźć na tej płycie kawałek który byłby tylko dobry. Moim zdaniem wszystkie są co najmniej świetne, a do najlepszych oprócz tych które zostały wymienione przez autora dodałabym jeszcze "My Michelle" która moim zdaniem jest dziełem sztuki, "Paradise city" no i "Rocket Queen". Ogólnie mówiąc, płyta jest zajebista, Slash i Axl - jeszcze zajebistsi, a ich wykony na żywo - klasa. :D
album bez 2 zdan genialny ale.....
Narcos
Narcos (wyślij pw), 2009-09-14 10:54:15 | odpowiedz | zgłoś
wspaniały, genialny, cudowny i prekursorski album... i dlatego 8???
płyta kosmiczna, porywająca...
Criss
Criss (wyślij pw), 2009-09-14 02:44:08 | odpowiedz | zgłoś
szalona, dzięki niej zacząłem interesować się rockiem;p wspaniała na typowe rockowe domowki;)
GNR
kayah (gość, IP: 89.230.55.*), 2009-09-06 13:50:42 | odpowiedz | zgłoś
Guns n roses jednym z ważniejszych wydawnictw w historii heavy metalu?? Nie wiem czy oni kiedykolwiek mieli coś z metalem wspolnego. Z rockiem ok, ale nie z metalem
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (667 głosów):

 
 
91%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

AC/DC "Back In Black"
- autor: Paweł Błoński

Darkthrone "Ravishing Grimness"
- autor: DaemonVII
- autor: Eld

Iron Maiden "Brave New World"
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
- autor: piolo
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Piotr Legieć
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski
- autor: Marcin Bochenek

Scorpions "Acoustica"
- autor: Elwood

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?