- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: God Dethroned "Into The Lungs Of Hell"
Od czasu rozpadu po debiutanckim "The Christhunt" i reaktywacji kilka lat później, God Dethroned trzyma się dzielnie. Kapela wydaje w miarę regularnie płyty, a że są to płyty całkiem niezłe przykładem chociażby poprzedni album "Ravenous". Najnowsza propozycja Holendrów, "Into The Lungs Of Hell", choć troszkę inna, wciąż niezły poziom jednak trzyma.
Początkowo jednak miałem obawy, czy aby na pewno będzie to ten sam God Dethroned co dawniej. Wszystko za sprawą tytułowego, pierwszego numeru. Zacząłem wówczas zachodzić w głowę, gdzie podziała się agresja "jedynki" i szybkość wspomnianego "Ravenous"? Czyżby God Dethroned przerzucił się na sflaczały, rozlazły death metal? Na szczęście wątpliwości pryskają momentalnie przy drugim na płycie, dynamicznym, "przebojowym", "The Warcult" - moim osobistym faworycie. Taka zresztą też jest dalsza część "Into The Lungs Of Hell" - mocne, umiarkowanie szybkie riffy (z paroma szybszymi wyjątkami), drący się, growlujący Henri i cała masa rytmicznego grania. Rzężący w tle bas również robi swoje. Holendrzy całkiem sensownie potrafią wyważyć proporcje między szybkością a melodią - kiedy trzeba zwalniają, kiedy trzeba zdrowo kopią w ryj, by znowuż innym razem bawić się chwytliwymi riffami. Kompozycje z "Into The Lungs Of Hell" można byłoby swobodnie nazwać death metalem "środka", a tupanie nogą i moszowanie przy nich są jak najbardziej na miejscu, a nawet wskazane.
Najnowszy krążek God Dethroned to płyta z tych łatwo wpadających w ucho, ale choć Holendrzy nie grają już może tak agresywnie jak dawniej, to jednak do goeteborskich klimatów im bardzo daleko. Mimo, iż ten album jest lżejszy i nieco spokojniejszy od swojego poprzednika, płyty "Ravenous", bynajmniej nie jest od niego gorszy, to wciąż solidny kawałek europejskiego death metalu. Fani ostatnich dokonań God Dethroned nie powinni czuć się zawiedzeni sięgając po "Into The Lungs Of Hell", ale zwolennicy brutalnego grania poczują niewątpliwie pewien niedosyt.