zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

recenzja: Girls Under Glass "Equilibrium"

28.12.1999  autor: Margaret
okładka płyty
Nazwa zespołu: Girls Under Glass
Tytuł płyty: "Equilibrium"
Utwory: Rose Of Dead; In this the Place; New World Order; Protean Dreams; Wings; Love Is; Assault; The Future; It's You; Desire Losts Forever
Wydawcy: Hall Of Sermon, Mystic Production
Premiera: 1999
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Ostatnimi czasy coraz więcej zespołów odkłada na bok ciężką, metalową gitarę i koncentruje się na nieco lżejszym, często wręcz elektronicznym graniu. Ta metamorfoza dotyczy przede wszystkim tych, którzy kiedyś związani byli z metalem gotyckim, z doomem. Przeobrażeni Mistrzowie nie są wyjątkami. W elektronicznej odmianie gotyku specjalizują się i młodsze grupy. Jedną z nich jest Girls Under Glass.

Już debiutancki album tej formacji wywarł na mnie dość duże wrażenie. Girls Under Glass nie był na szczęście jeszcze jednym banalnym zespołem, przywołującym najwspanialsze lata posępnego gotyku. Muzyka ta niewiele miała wspólnego z metalem (przynajmniej z tym tradycyjnym, w którym dominować powinna ciężka gitara). Zdecydowanie bardziej skłaniała się ku hipnotyzującej elektronice. Owszem był to gotyk, ale nie "zmetalizowany", a ten bardziej "senny", monotonny, klasyczny. I tak naprawdę to właśnie takie patenty charakterystyczne są dla tego stylu. Do tego przyzwyczaili nas Sisters Of Mercy czy Fields Of Nephelim. Girls Under Glass wspaniale przypomieli o tym, skąd naprawdę wziął się gotyk. Zrobili to oczywiście na miarę lat 90. "Equilibrium" jest na pewno po części kontynuacją udanego debiutu. Jednak, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, jest też albumem dojrzalszym od swego poprzednika, bardziej spójnym, głębiej przemyślanym. Koncepcja pozostała niemal taka sama - wciąż głównym fundamentem tej muzyki jest elektronika, instrumenty klawiszowe. Bardziej lub mniej metalowa gitara jest tylko walorem artystycznym, urozmaiceniem, pysznym dodatkiem. Mimo świadomego chyba zepchnięcia jej na dalszy plan, odgrywa ona niezwykle istotną rolę. "Equilibrium" jest płytą bardzo smutną, melancholijną, wręcz dołującą. Doskonałym mottem całego materiału są słowa wyśpiewane przez Volkera Zachariasa już w pierwszej kompozycji "Rose Of Death" - "The more you love, the more you suffer..." Tak, te dźwięki są kolejnym dowodem na to, że życie i miłość to otchłań bólu i cierpienia. Do cna pesymistyczne teksty nie są już dziś czymś nowym, ale zawsze sprawiają, że czuję jakieś ukłucie w sercu. Zupełnie tak, jakby mówiły o mnie... I pewnie tak jest. Pewnie inni nieraz odczuwali dokładnie to samo. Dlatego też trudno przejść obojętnie wobec tego dzieła. Trudno nie ulec czarującym, żeńsko-męskim popisom wokalnym. Trudno nie pogrążyć się w pięknej, melancholijnej atmosferze, z której utkano tę płytę. Trudno nie zrozumieć osamotnionej rozpaczy wyłaniającej się z tekstów. To jedyna w swoim rodzaju symfonia boleści śpiewająca płaczem twojej zranionej duszy...

"Equilibrium" to wspaniały zbiór melancholijnych, mrocznych, "przebojowych" utworów. Płyta idealna dla gotów, a także godna polecenia tym, którzy odczuli wewnątrz siebie gorzki smak bólu i cierpienia.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (62 głosy):

 
 
58%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?