zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 28 listopada 2024

recenzja: The Gathering "Mandylion"

23.12.1999  autor: Margaret
okładka płyty
Nazwa zespołu: The Gathering
Tytuł płyty: "Mandylion"
Utwory: Strange Machines; Eleanor; In Motion #1; Leaves; Fear the Sea; Mandylion; Sand And Mercury; In Motion #2
Wydawcy: Century Media Records, Metal Mind Productions
Premiera: 1995
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

The Gathering... Jeden z tych zespołów, przy obcowaniu z którym gotyckie serca biją szybciej niż zwykle. Jeden z tych zespołów, które dokonały rewolucji w świecie ciężkiego grania, otwierając bramy prowadzące do krainy Piękna, Smutku i Emocji. Już debiut "Always..." ukazał ich jako grupę nietuzinkową, oryginalną, podążającą szlakami własnych uczuć, przeżyć i snów. Przy kolejnym "Almost a Dance" zachwyt jakby nieco opadł (wiadomo - ten nieszczęsny męski wokal), ale wiele wrażliwych i zdołowanych serduszek wiedziało, że The Gathering już niebawem zrozumie swój błąd. I rzeczywiście tak się stało. Trzecia płyta "Mandylion" stała się wiernym odzwierciedleniem marzeń zakochanych wielbicieli. Była dokładnie taka, jakiej oczekiwali po twórcach fenomenalnego "Always...". No, może poza jednym, aczkolwiek chyba najistotniejszym szczegółem. Nikt nie spodziewał się, że od tego momentu śpiewem zajmować się będzie wyłącznie kobieta...

Trzeci album, trzeci wokal, przy zdrowym rozsądku można by to uznać za szaleństwo. Gotyckie istoty mają jednak to do siebie, że w życiu kierują się uczuciami, emocjami, a nie intelektem czy logiką. Anneke Van Giersbergen okazała się być duszą, której grupa szukała od początku swej muzycznej wędrówki. Dziś "osamotniony" damski głos w zespole doomowo-gotyckim już nikogo nie dziwi, ale wtedy była to znacząca innowacja, ryzyko, za które The Gathering mógł zapłacić całkiem wysoką cenę (tracąc wielu odbiorców, oczywiście). Tak się jednak nie stało. Wręcz przeciwnie - "Mandylion" w błyskawicznym tempie oczarował dotychczasowych fanów formacji. Wysublimowane PIĘKNO i melancholijna aura tego dzieła wdarły się także do wielu nowych serc. Już nikt nie odważył się wątpić w słuszność decyzji podjętej przez zespół. Zabrakło odwagi do podważenia talentu Anneke. Żeński śpiew w Doom/Gothic Metalu przestał być kojarzony jedynie z tłem dla potężnego growlingu...

"Mandylion" to otchłań ciszy i piękna, zwiewny całun utkany z delikatnych łez rozpaczy i melancholii. Podróż przez ogród emocji i ukrytych snów, gdzie dźwięki niczym krople rosy opadają na zwiędłe kwiaty. Każdy z tych zwiędłych kwiatów symbolizuje zdeptane marzenie, pogrzebane uczucie, straconą miłość... Jedną z tych najbardziej bolesnych chwil życia... I tylko pełen zaangażowania, pasji i ciepła głos Anneke jest w stanie nieco rozjaśnić ten smutny obraz. Na pewno nieraz zastanawiałeś się nad tym, skąd wzięło się tu tyle bólu i cierpienia. Odpowiedź znajdziesz wewnątrz swojego serca i w głębi tych dźwięków. Wsłuchaj się w refren "In Motion #1", w pozorne, ulotne szczęście "Leaves", w tęsknotę i nieuniknione cierpienie "Sand and Mercury" a wtedy zrozumiesz dlaczego The Gathering nagrał TAKĄ płytę. Zrozumiesz, że nagrał ją dla Ciebie...

Dziś "Mandylion" to wręcz kult, bezdyskusyjna klasyka gotyckiego metalu. Jedno z najbardziej ujmujących, chwytających za środek duszy dzieł w tym gatunku muzyki. To także pierwsza i jednocześnie najwspanialsza płyta z wokalem Anneke Van Giersbergen. To apogeum wzruszeń, uniesień i Piękna, któremu ulec musi każdy, kto przemierza życie szlakami uczuć i emocji.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: The Gathering "Mandylion"
badseed 1978 (gość, IP: 89.229.85.*), 2013-08-15 15:16:46 | odpowiedz | zgłoś
Recenzja zupełnie pozbawiona merytoryki. Za dużo przymiotników za mało konkretów na temat muzyki, lanie wody , mnóstwo epitetów, cienizna.
Piekne,wyniosłe, mroczne, klimatyczne,gotyckie. bla,bla,bal...
re: The Gathering "Mandylion"
Christophoros
Christophoros (wyślij pw), 2013-08-15 16:45:19 | odpowiedz | zgłoś
Ważne, że ocena adekwatna :)
ehhhh
Jontek79
Jontek79 (wyślij pw), 2010-10-15 23:22:15 | odpowiedz | zgłoś
ehhhhhh leza w oku sie kreci gdy wracam do tego albumu.Pamietam jego premiere,mialem wtedy lat 16 i oczarowal mnie.Dzis tez czasem do niego wracam i..... wywoluje u mnie te same reakcje co kiedys.Cudowny album. Polecam fanom 'klimatycznego' metalu
re: ehhhh
winterrrrr (gość, IP: 95.49.169.*), 2010-10-16 00:13:47 | odpowiedz | zgłoś
czyli jesteś mój rocznik ;) tak, to był nalepszy czas dla klimatycznego metalu, z kolei piersza poł. lat 90 najlepsza dla death/doom metalu, tak jak wlasnie the Gathering.. pierwszy krążek tez znakomity;) choc wiadomo, że to nie to samo co albumy z Anneke.
No cóż..
oldsnake (gość, IP: 83.5.249.*), 2010-01-08 15:20:55 | odpowiedz | zgłoś
..do pewnych rzeczy trzeba zwyczajne dorosnąć. do czytania i zrozumienia recenzji na rockmetalu również.. ale 15 letni ''fan'' slayera czy behemotha przecież tego nie zrozumie.. mi nie przeszkadzały jakoś recenzje Pani Margaret (choć forma przekazu jaka jest w tych reckach wymaga czasem sporej wyobraźni i.. hmm... otwartej duszy;) ba, mogę powiedzieć że czesto po przeczytaniu tych ''dziwnych'' słów jakie pojawiały się w opisie danego albumu, chodziłem do sklepu i kupowałem co tam tylko było opisane wcześniej przez Panią Margaret przy płytach z tzw. klimatycznego metalu/rocka. czyli troche w ciemno.. na szczęście wtedy był świetny czas dla ''klimatu'' i wychodziły praktycznie same śwetne albumy.. takie jak właśnie ''Mandylion'' więc trudno było sie pomylić :) a szczegółową recenzje opisującą poszczególne numery czytałem np. w tylko rocku bądź metal hammerze.
re: No cóż..
Christoph616 (gość, IP: 217.97.165.*), 2010-01-08 18:49:37 | odpowiedz | zgłoś
Zgadzam się z Tobą, oldsnake, ja też kupiłem sporo płyt dzięki recenzjom Margaret :) Szkoda, że Strefa Klimatyczna jest nieaktywna, tam były poprawione wersje jej recenzji, które wiszą na rockmetal.pl, no i było ich tam znaaacznie więcej :) Styl jej recenzji mi nie przeszkadzał, ponadto trzeba przyznać, że jej gust najwyraźniej pokrywał się z moim, bo z 85% ocen się zgadzałem :)
re: No cóż..
boleyn (wyślij pw), 2010-01-08 20:11:50 | odpowiedz | zgłoś
a co tu ma dorosłość do rozumienia recenzji? ten portal ma sluzyc jako zrodlo rzetelnych informacji dla ludzi szukajacych nowych kapel i chcacych dowiedziec sie konkretow; za to recenzje pani margaret stanowia porcje niestrawnego, lzawego belkotu; notoryczne rozdawanie maksymalnych ocen plytom ktore wcale na to nie zasluguja to kolejne przegiecie; gdybym wszyscy recenzenci mieli podobne podejscie to realatywnie kiepskie krazki dostawalyby maksa tylko z racji tego ze wydal je zespol z wyrobiona marka; a kasowanie przeciwnika argumentem ze jest 15 letnim fanem slayera jest ponizej pasa; przedstawiciele metalowej "elyty" sie znalezli, haha
re: No cóż..
Christoph616 (gość, IP: 217.97.165.*), 2010-01-09 16:22:55 | odpowiedz | zgłoś
Ja mówiłem o ocenach, jakie rozdawała w Strefie Klimatycznej, na rockmetal.pl faktycznie za bardzo szastała dychami, zgoda.
re: No cóż..
oldsnake (gość, IP: 83.5.212.*), 2010-01-09 21:36:13 | odpowiedz | zgłoś
heh.. no może Margaret czasem przesadzała z tymi ''10'' i tymi poetyckimi porównaniami. Tyle że dosyć często ''gotyckie'' płyty są w takiej formie opisywane (po prostu taki styl.. nie wystarczy napisać tylko ''dobry riff'' lub ''świetny wokal'' itd;) ale.. jeśli chodzi o np. The Gathering, Paradise Lost czy My Dying Bride.. sprawdzałem oceny i ''10'' dostawały tylko te albumy które zasługiwały na to, przynajmniej w kategorii klimatycznego metalu, jak ''Mandylion'', ''Icon'' i ''Draconian Times'' albo ''Turn Loose the Swans'' itp. Inne albumy tych wykonawców zostały ocenione przez Margaret niżej. Więc widze że sie strasznie czepiasz jej..tak samo powinienieś czepiac sie Pana Megakruka który daje baaardzo zawyżone oceny ostatnio.. więc, po prostu jak Ci nie wystarczają recenzje na rockmetalu to przeczytaj jakąś fachową recke np. w metal hammerze, a zresztą.. i tak teraz mało kto sugeruje sie recenzją. ściąga sie płyte z neta, przesłuchuje i wyrabia sie własną opinie, którą możesz i Ty napisać na rockmetal.pl :)
re: No cóż..
boleyn (wyślij pw), 2010-01-09 22:38:34 | odpowiedz | zgłoś
owszem, podobne zarzuty moznaby skierowac i pod adresem megakruka; plyty pl i mdb ocenione slusznie, ale pomijajac juz te dychy ktorych jest relatywnie niewiele, troche za duzo 9 i 8 przyznawanych w moim mniemaniu plytom zwyczajnie srednim; margaret mimo wszystko cenie, chociazby z racji prowadzenia strefy klimatycznej.. tyle w temacie;) poza tym apeluje do niektorych recenzentow... nie szastajcie wysokimi ocenami (mimo to rm jest dla mnie nadal bardziej wiarygodny niz tr czy mh z racji zbiorczej oceny wyciaganej z plusow i minusow) :P
« Nowsze
1