zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 25 listopada 2024

recenzja: Frontside "...I Odpuść Nam Nasze Winy..."

27.01.2003  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Frontside
Tytuł płyty: "...I Odpuść Nam Nasze Winy..."
Utwory: Intro; Nie Podnoś Ręki Na Stwórcę; Początek Końca Ziemi; Oskarżony; Płacz Upodlonych; Bóg Stworzył Szatana; Krwawy Deszcz Oczyszczenia; Wyklęty; Ulice Nienawiści; I Odpuść Nam Nasze Winy
Wykonawcy: Astek - wokal; Mariusz "Demon" Dzwonek - gitara prowadząca, wokal; Simon - gitara rytmiczna, wokal; Wojciech "Novak" Nowak - gitara basowa, wokal; Destroy - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Mystic Production
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Znając zawartość całkiem znośnego albumu "...Nasze Jest Królestwo, Potęga I Chwała Na Wieki...", spodziewałem się, że nowy krążek Frontside będzie raczej płynną kontynuacją tamtego materiału, jednak rzeczywistość okazała się inna, znacznie brutalniejsza. I o wiele lepsza.

Charczące, prawie "dismemberowe" gitary, masakrujące riffy, growlujące i wrzaskliwe wokale to nowe, ekstremalne oblicze piątki Sosnowiczan. "...I Odpuść Nam Nasze Winy" kryje w sobie kilkadziesiąt minut solidnego, agresywnego death/core'a ubarwionego melodyjnymi fragmentami, kilkadziesiąt minut muzyki, która wymiata siejąc ogień i zniszczenie. Druga duża płyta śląskiego kwintetu zawiera dziesięć numerów (plus intro) ostrej jazdy, przez cały czas jest ciężko, równo i do przodu, i mimo, iż to nie płyta z hiciorami, to i takie się trafiają (przykładem "Płacz Upodlonych"). Nie da się ukryć, że nowy album wyraźnie znamionuje pójście zespołu, może z małymi wyjątkami, w bezkompromisowe granie i fakt, że na poprzedniej płycie thrash/death metalowe riffy się zdarzały, jednak dopiero teraz stały się one esencją stylu Frontside. Agresywnym dźwiękom tworzącym "...I Odpuść Nam Nasze Winy..." towarzyszy fajna, szorstka produkcja, dodatkowo podkreślająca brutalny charakter całości.

Niecałe czterdzieści minut trwania płyty to czas idealny, by rozpieprzyć, a przy okazji nie znudzić, co jest jej niewątpliwą zaletę. Po "...I Odpuść Nam Nasze Winy" mogą swobodnie sięgnąć zarówno death metalowcy, jaki i wielbiciele ostrego core'a, bo ten materiał to kawał porządnego, zmasowanego hałasu w niezłym stylu. Strzeżcie się, chrześcijańska krucjata nadchodzi.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (447 głosów):

 
 
76%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Slipknot "Iowa"
- autor: kaRel

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Behemoth "Satanica"
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski

Black Sabbath "Master Of Reality"
- autor: Elwood

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?