- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Freak Of Nature "Neurotic States"
Wałbrzyskie trio Freak of Nature zadebiutowało pod koniec 2003 roku na składance "Minimax pl" firmowanej przez Piotra Kaczkowskiego. Od tamtej pory grupie udało się podpisać kontrakt z dużą wytwórnią i w marcu 2005 roku, z kilkumiesięcznym opóźnieniem, na półki sklepowe trafiła pełnowymiarowa płyta zespołu, zatytułowana "Neurotic States".
Zgodnie z tytułem, na krążku znajduje się bardzo neurotyczny i depresyjny materiał. Freak of Nature gustuje w ekspresyjnych piosenkach, czerpiących inspirację z gitarowej muzyki rodem z Wielkiej Brytanii. Już sam początek, otwierającego album "Wake Up" przywodzi na myśl "You" z repertuaru Radiohead. Ale przykładanie do Freak of Nature wyspiarskiej miarki byłoby nadmiernym uproszczeniem i pewną niesprawiedliwością w stosunku do grupy, bowiem wałbrzyskie trio, pomimo niedługiego stażu na scenie, posiada znamiona swojego własnego, frapującego stylu. Mocną stroną zespołu jest talent do przestrzennego układania dźwięków i budowania plastycznych aranżacji w oparciu o podstawowe instrumentarium. Słychać to wyraźnie chociażby w "Bad Dreams" (to właśnie ten utwór, połączony razem z "Wake Up" - wtedy znanym po prostu jako "Intro" - promował grupę na "Minimax pl"), albo w "Walk on Clouds", gdzie w okolicy drugiej minuty następuje nieoczekiwane załamanie melodii i utwór przeobraża się w majestatyczny walc. W "Isolated" i "Flying Too High" Freak of Nature co prawda mocniej podkręca wzmacniacze, ale gitarowy zgiełk mimo tego nadal zachowuje subtelnie miękką fakturę, przywodząc na myśl dokonania wczesnego Smashing Pumpkins. Warto jeszcze zwrócić uwagę na nerwowo skradający się "She Will Come" oraz na zagraną przy akompaniamencie fortepianu i wiolonczeli "Song of Mercy", mającą w sobie coś z ducha twórczości This Mortal Coil.
Całości dopełniają, wyśpiewane z pasją, introwertyczne teksty. Zresztą, skoro już o wokalu mowa, to trzeba zwrócić uwagę na pewien minus. O ile wokalista może pochwalić się interesującą barwą głosu, to niestety jego angielski akcent, ma zbyt wiele polskich naleciałości, co może być trochę drażniące, biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie teksty są w języku Szekspira.
"Neurotic States" to obiecujący debiut, będący niebanalnym połączeniem refleksyjnej muzyki z czadem przesterowanych gitar. Nie jest to może mieszanka lekkostrawna, ale dzięki starannemu wyważeniu składników i rozważnemu zastosowaniu przypraw, Freak of Nature udało się uniknąć zakalca.