- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Flowing Tears "Jade"
Wydaje mi się, że nadeszły dość ciężkie czasy dla gatunku zwanego metalem klimatycznym. Owszem, ukazuje się mnóstwo albumów, których twórcy utożsamiają się z tym nurtem, ale niestety coraz częściej mamy do czynienia z wtórnością i kopiowaniem klasycznych wzorców. Zwykle te albumy są bladymi kopiami klasycznych już dzieł, takich jak choćby "Velvet Darkness They Fear" Theatre Of Tragedy czy "Mandylion" The Gathering. Przybywa płyt, które zamiast cieszyć - rozczarowują.
Jak wypada na tym tle album niemieckiego Flowing Tears? Dość dobrze. Powiedziałbym nawet, że lepiej niż dobrze. Ich muzyka jest dość ciekawą syntezą stylów The Gathering, The Cure, Pink Floyd z domieszką ich własnego specyficznego pierwiastka. I trzeba przyznać, że ta muzyka doskonale się broni. Utwory utrzymane w raczej wolnych tempach, ciepły i mocny głos wokalistki Stefane Duchene, melancholijny i nieco romantyczny klimat - brzmi nieco schematycznie, ale wierzcie mi, składa się na ciekawą całość.
Z fajniejszych utworów wypadałoby wymienić "Godless" - jeden z nielicznych ostrzejszych na płycie, z doskonałym, porywającym refrenem, "Lovesong For A Dead Child" - smutną balladę spowitą klimatem dokonań The Cure (nieco kojarzącą mi się z "The Last Day Of Summer" z ostatniej płyty Cure), piękną i pełną romantyzmu "Under The Red" (kompozycja, która moim zdaniem mogłaby nieźle namieszać na listach przebojów przy odpowiedniej promocji), nieco mroczny "The One I Drowned" i pełen zadumy utwór tytułowy, z naprawdę ładną linią wokalną.
Płyta jest warta polecenia. W dzisiejszych czasach naprawdę trudno znaleźć coś ciekawego w metalu klimatycznym. Kolejne grupy wpadają w schematy, z których trudno im się wydostać. Flowing Tears się udało. Nagrali prosty, ale w gruncie rzeczy dobry album, który może wielkiej rewolucji na rynku muzycznym nie zrobi, ale z pewnością nasyci nieco głód każdego fana "klimatów".