- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Fish "Raingods with Zippos"
Fish to artysta, który w Polsce zawsze będzie mógł liczyć na wierne grono fanów. Jego koncerty i płyty zawsze się u nas dobrze sprzedadzą. Po kłopotach związanych z promocją i sprzedażą na świecie albumu "Sunsets on Empire", wydawało się, że Fish zakończy karierę muzyczną. Upewniały nas o tym również deklaracje samego artysty. Ktoś albo coś zdecydowało na szczęście o tym, że Ryba powróciła i ponownie zaśpiewała. Album "Raingods with Zippos" powstał przy udziale całkiem sporego grona muzyków towarzyszących. Obok Fisha wystąpiło jeszcze osiemnaście osób! A co z tego wyszło?
Wyjątkowo uroczy fortepianowy początek to popis Mickeya Simmondsa, przerwany jednak za chwilę dość ostro, agresywnymi riffami gitary. Simmonds jest obok Fisha autorem tej kompozycji. Prawie rok temu, kiedy płyta ukazała się, ciężko mi przychodziło wysłuchanie tego kawałka - dziś mam dla niego nieco więcej przychylności. Kiedy słuchamy "Mission Statement", to nogi same chciałyby potańczyć. Utwór z wyraźnie zaznaczonymi klawiszami Tony Turrella, które pod koniec przechodzą w odjazdową solówkę. Mamy w pierwszej części płyty także nastrojowe ballady: "Incomplete" (zaśpiewana w duecie z Elizabeth Antwi), "Titled Cross" oraz "Rites of Passage". Zwłaszcza ta ostatnia zaśpiewana wyjątkowo pięknie. Jest jeszcze na albumie cover grupy Alex Harvey Band - "Faith Healer" - wsłuchując sie w aranżacje, poznajemy bezbłędnie pomysły Stevena Wilsona z Porcupine Tree. Tak naprawdę jednak najwięcej jego gitary słychać w drugiej części płyty. Podzielona na sześć inteligentnie połączonych fragmentów suita "Plague Of Ghosts", to druga część płyty będąca, zdaje się, jej kwintesencją. Suita jest dziełem tria Fish/Turrell/Daghorn. "Old Haunts" to trzyminutowy wstęp, a kolejne trzy części to już bardzo techniczna prezentacja pomysłów Turrella i Daghorna. Przedostatnia część suity - "Raingod's Dancing" to mój ulubiony fragment "Raingods With Zippos". Bez wątpienia jeden z najładniejszych utworów, jakie Fish kiedykolwiek umieścił na swoich płytach solowych. Tu niczego nie brakuje. Wokal, melodia, tekst, uduchowiony klimat, solówka gitarowa Wilsona pod koniec - wszystko na najwyższym poziomie. Gitara i bez wątpienia niektóre pomysły Wilsona powodują, że skojarzenia z Porcupine Tree nasuwają się same.
Płyta nie robi wrażenia zbyt równej, spójnej, ale i tak jest dla mnie osobiście najlepszą płytą Ryby od czasów debiutu "Vigil on a Wilderness of Mirrors". Myślę, że starym fanom Marillion z Fishem płyta Raingods With Zippos przyniesie również sporo radości.
Materiały dotyczące zespołu
- Fish