zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 30 października 2024

recenzja: Fear Factory "Obsolete"

12.07.1999  autor: Kornik
okładka płyty
Nazwa zespołu: Fear Factory
Tytuł płyty: "Obsolete"
Utwory: Shock; Edgecrusher; Smasher/Devourer; Securitron; Descent; Hi-Tech Hate; Fridom Or Fire; Obsolete; Resurrection; Timelessness
Wykonawcy: Raymond Herrera - instrumenty perkusyjne; Christian Olde Wolbers - gitara basowa; Dino Cazares - gitara; Burton C. Bell - wokal
Wydawcy: Metal Mind Productions, Roadrunner Records
Premiera: 1998
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Pisząc o najnowszym albumie kwartetu z Fear Factory, raczej trudno uniknąć nawiązań do "Demanufacture", płyty która niewątpliwie miała największy wpływ na komercyjny sukces tego projektu. Od czasu wydania "Obsolete" upłynęło już trochę wody w Wiśle, ale nadal daje się słyszeć głosy, że ten album to zwykłe nieporuzmienie i największa porażka zespołu. Pytam kurwa "dlaczego?".

Zatrudnienie Colina Richardsona w charakterze producenta na "Demanufacture" okazało się wielkim błędem, czego zresztą nie ukrywali sami muzycy. Dopiero Rhys Fulber, autor wszystkich remiksów na "Fear is the Mindkiller" i kilku na "Remanufactur" (a także numero uno legendarnego Front Line Assembly - to dla tych "słuchających inaczej") okazał się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. "Obsolete" jest pierwszym albumem Fear Factory, na którym kawałki mają charakterstyczny industrialny posmak i nie nasuwają skojarzeń z bezpłciowością Ramms+ein. Etykietkę "Industrial Deathcore", jaką przylepiono "Demanufacture", można sobie wsadzić między bajki - według mnie większość utworów, zawartych na tym wydawnictwie, jest tylko żałosnym wstępem do klimatów, jakie panują na "Obsolete" - zespół nareszcie przestał bać się używać fabrycznych sampli i stworzył bardzo urozmaicone i różnorodne kompozycje. Nie zgodzę się ze stwierdzeniam, że muzycy się wypalili - wszystko jest tu świeże i co najważniejsze, zespół nie zrezygnował z ciężaru, jakim nasycił swoje poprzednie produkcje.

Podobnie jak "Demanufacture", tak i "Obsolete" ma być w swoim zamierzeniu concept albumem, traktującym o walce człowieka z maszyną. Wszystko ułożone jest w logiczną całość, teksty zawarte we wkładce uzupełnia post industrialne "opowiadania", autorstwa Burtona, doskonale trzymające klimat całego wydawnictwa. Zresztą wkładka i zawarte na niej zdjęcia to czyste dzieło sztuki, za stworzenie mózgoplemnika Dave McKean powinien otrzymać Nobla.

Muzyka zawarta na płycie nie ustępuje tej z "Demanufacture", a dzięki wprowadzeniu ciekawych sampli znacznie ją przewyższa. Może dla niektórych z Was ważne jest tylko napierdalanie, ale ja nie mam nic przeciwko takim rozwiązaniom - jeśli chcę posłuchać łomotu, to zapodam sobie grind. Utwory zawarte na płycie dobrane są w zajebistej kolejności, na początku jest szybko i brutalnie, później robi się coraz wolniej, aż wreszcie wszystko całkowicie gaśnie przy "Ressurection", który podobnie jak "Therapy for Pain" na "Demanufacture" powala swoim głębokim klimatem. Moimi zdecydowanymi faworytami na tej płycie jest otwierający album "Shock", "Edgecrusher", "Securiton", a także "Freedom or Fire", nasuwający właściwe skojarzenia z demanufacturowskim "Hunter-Killer".

Jestem zajebiście zadowolony z tej płyty, Fear Factory pokazał, że potrafi się rozwijać i tworzyć nowe utwory z właściwym sobie dopierdem. Od czasu wydania "Demanufacture" zespół nie spuszcza z tonu i nadal trzyma się w czołówce kapel grających samplowanego rocka z domieszką industrialnego brudu. W ocenie miało być "8", będzie "9" - skręca mnie, jak słyszę nieprzychylne opinie na temat tego wydawnictwa; wielcy fani poczuli się zdradzeni - chuj Wam w dupę.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Fear Factory - Obsolete
Rav79
Rav79 (wyślij pw), 2009-01-30 18:36:29 | odpowiedz | zgłoś
Hehehe. Świetna recenzja!!!
Mimo, że nie przebili (moim zdaniem) Demanufacture to i tak płyta miażdży !!!
Swietna recka haha
SinnerBDG (wyślij pw), 2008-09-17 13:10:22 | odpowiedz | zgłoś
Tez sie zgadzam - dla mnie to najlepsza plyta Fear Factory - nigdy wczesniej, ani nigdy pozniej nie osiagneli tego mrocznego klimatu, niezwyklego ciezaru... Majstersztyk