zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Fastball "The Harsh Light Of Day"

2.11.2001  autor: Lambert
okładka płyty
Nazwa zespołu: Fastball
Tytuł płyty: "The Harsh Light Of Day"
Utwory: This Is Not My Life; You're An Ocean; Goodbye; Love Is Expensive And Free; Vampires; Wind Me Up;; Morning Star; Time; Dark Street; Funny How It Fades Away; Don't Give Up On Me; Whatever Gets You On
Wykonawcy: Joey Shuffield - instrumenty perkusyjne; Tony Salzo - gitara basowa, wokal, instrumenty klawiszowe; Miles Zuniga - wokal, instrumenty klawiszowe, gitara
Wydawcy: Hollywood Records
Premiera: 2000
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

No i mamy. Równo dwa lata po wydaniu "All The Pain Money Can Buy" pojawił się trzeci album Fastball o tytule "The Harsh Light Of Day". I o ile "All The Pain..." było krokiem naprzód w stosunku do debiutu formacji ("Make Your Mama Proud", 1996), to w przypadku "The Harsh Light Of Day" mamy raczej do czynienia z kontynuacją stylu obranego na poprzedniej płycie, wzbogaconego tu momentami o drobne smaczki. Krok wstecz? Raczej stoją w miejscu. Co mi osobiście nie przeszkadza, jako że mają zdolność do komponowania naprawdę uroczych melodii, czemu dają na nowym albumie wyraz. To słychać choćby w slicznym "You're An Ocean" czy żywiołowym "Morning Star".

Przy recenzowaniu poprzedniej płyty grupy wspomniałem, że funkcja wokalisty i kompozytora dzieli się w Fastball zasadniczo między Tony'ego Salzo i Milesa Zunigę. Tak jest i tu. Z tym, że tu o wiele lepiej wypadają piosenki skomponowane przez Tony'ego. Są one melodyjniejsze i po prostu ciekawsze. Tak jest we wspomnianych "Morning Star" i "You're An Ocean", a także w "Funny How It Fades Away", "Wind Me Up" i "Love Is Expensive And Free". Kompozycjom Milesa czegoś brakuje (z wyjątkiem "Don't Give Up On Me" - tu jest idealnie). A że jego utwory na tym albumie ilościowo przeważają, płytka na tym nieco traci. Blado wypada na przykład senny "Goodbye" i nijaki "Dark Street". Perełka w postaci "Don't Give Up On Me" - ze świetnym motywem gitarowym, uzupełnianym przez świetnie przygotowane linie wokalne - trochę ratuje sytuację. Naprawdę lepiej to wszystko wygląda w przypadku pana Salzo. Bo praktycznie każdy utwór z tej płyty firmowany jego nazwiskiem jest niezły. Za przykład niech posłuży "Love Is Expensive And Free" z latynoskim motywem gitarowym, kojarzącym się nieco z tym z "The Way" - piosenki z poprzedniego albumu grupy. W tym też utworze słyszymy grającego na gitarze elektrycznej Briana Setzera (kiedyś gitarzysty Stray Cats, aktualnie lidera Brian Setzer Orchestra). A jest jeszcze przejmujący "Funny How It Fades Away" (nieco w klimacie "Charlie, The Methadone Man" z poprzedniej płyty) i parę innych wymienionych już na początku tej recenzji.

Czy warto więc zwrócić uwagę na ten album? Myślę, że każdy komu podobał się poprzednik "The Harsh Light Of Day", raczej się nie zawiedzie.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (39 głosów):

 
 
58%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?