Na tę płytę czekałem bardzo długo. Ale warto było. "Undeceived" to kolejny po "Burial" longplay norweskiej formacji Extol. Bardzo żałuję, że zespół ten nie jest w Polsce znany i praktycznie zdobycie ich płyt graniczy z cudem. Cóż - to tylko strata dla rynku muzycznego.

A co takiego serwują nam Norwegowie na "Undeceived"? Trudno jednoznacznie zdefiniować styl kapeli. Muzyka ma wyraźny nalot brutalnego death-metalu, jednak nie brakuje też bardzo klimatycznych (choć jednocześnie pełnych dynamiki) fragmentów. Generalnie jednak zespół trzyma się okolic black-metalu (może raczej un-black-metalu, bo teksty nawiązują do chrześcijaństwa). Nie odchodząc jednak od muzyki - sądzę że płyta jest nie lada gratką dla miłośników tego typu grania. Przyznam, że osobiście mam wielką słabość do wszelkich zespołów pochodzących ze Skandynawii. Trudno wyjaśnić dlaczego, ale Skandynawowie grają w taki sposób, że ich muzykę (metal) trudno przyrównać, do jakiejkolwiek innej na świecie. Te growlingi, klimat...

Wszystko to znajdziemy na "Undeceived" - spokój i harmonię ("Ember") jak i wściekłość ("Inferno"). W pozostałych kawałkach (np. "Renewal") mamy mieszankę tych nastrojów, co czyni muzykę Extol bardzo dynamiczną i dość progresywną.

Na uwagę zasługuje też warstwa tekstowa albumu. Liryki stanowią w tym typie muzyki raczej ewenement - dość jednoznacznie skierowane są w stronę wiary chrześcijańskiej. Z naszego podwórka znamy podobne przypadki, jak 2TM2,3 czy Armia. Jednak Extol gra dużo, dużo mocniej i sądzę że nawet niezbyt religijni miłośnicy brutalnej, technicznej, ale bardzo zarazem ekspresyjnej metalowej jazdy powinni tego zespołu posłuchać.

Płyta powinna usatysfakcjonować nawet najwybredniejszych. Według mnie album roku 2000.