- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Epitome "supeROTic performance"
Nim światło dzienne ujrzał debutancki album Epitome, "supeROTic performance", ta istniejąca od 1992 roku rzeszowska kapela, zdążyła już wśród niektórych maniaków grindu urosnąć do miana legendy, podczas gdy inni pewnie o niej zapomnieli. Ale nie ma lekko, w końcu płyta nabrała realnych i sonicznych kształtów, ku uciesze tych pierwszych i przypominając o zespole tym drugim.
Na debiutanckim albumie Epitome czeka nas czterdzieści minut rzygającego, plującego krwią i mięchem, obrzydliwego death/grindu. Czterdzieści minut absolutnie krwistych, popierdolonych kąsków (w tym na deser covery Mortician "Zombie Apocalypse" i Ulcerous Phlegm "Consequence") z domieszką sampli i odrobiną jazzowania. Czuć w tym wczesny Napalm Death, trochę Sore Throat i późniejszego Pungent Stench, a wszystko razem komponuje się w nieco wyrafinowaną muzyczną jatkę z obłąkanymi wokalami, od growlu po histeryczne wrzaski i piski.
Przy okazji warto nadmienić, że zawartość "supeROTic performance" nie jest w pełni materiałem nowym i zupełnie premierowym. Pierwsze siedem numerów to zremasterowane demo "autoeROTicism" (1998), reszta natomiast została zarejestrowana w lutym zeszłego roku. Zresztą różnica między tymi dwoma "częściami" jest wyraźnie słyszalna - nowsze utwory wyróżnia lepsze brzmienie.
Debiut Epitome to wyśmienity krążek dla zwolenników ekstremalnego zniszczenia. Ekstremalnego, ale inteligentnego. Jeśli Twój organizm potrzebuje zastrzyku rozsadzających czaszkę dźwięków, jednocześnie zmuszających Twoje szare komórki do myślenia, to "supeROTic performance" z pewnością Ci tego dostarczy. Obyśmy tylko nie musieli tyle lat czekać na kolejną płytę...
Materiały dotyczące zespołu
- Epitome