- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Emperor "Wrath of the Tyrant"
"Wrath of the Tyrant" to osiem utworów i necrofobiczne intro, wprawiające w iście cmentarny nastrój, które jest jednym z najlepszych w swoim rodzaju... Utwory są przeważnie szybkie i (co warto odnotować) bardzo mocno zagrane, co trochę odróżnia tę płytę od innych, lżejszych, nagrań Emperora. "My Empire's Doom" został zamieszczony na wydanej dwa lata później "In the Nightside Eclipse", lecz pod innym tytułem. Natomiast "Night of the Graveless Souls" i "Wrath of the Tyrant" możemy wysłuchać na EPce "Emperor". W innym jednak wykonaniu.
Demo jest nagrane bardzo brudno. Ktoś mógłby powiedzieć teraz, że przecież wszystkie płyty Emperora charakteryzują się brudnym brzmieniem. Owszem, ale "Wrath of the Tyrant" przewyższa inne pod tym względem. Trudno jest na niej wyłowić melodię, o tekstach już nie wspominając. Ihsahn bardzo się bowiem stara, aby nikt nie zrozumiał tego, co śpiewa. I trzeba przyznać, że mu to bardzo dobrze wychodzi... Jeśli już jesteśmy przy wokalu, warto zaznaczyć, że jest on również inny niż na późniejszych produkcjach.
W Polsce zostało wydanych tylko 500 kopii "Wrath of the Tyrant" na MC. W 1998 roku demo zostało ponownie wydane, razem z EPką "Emperor" w większej już ilości egzemplarzy.
Wszystkie powyższe cechy sprawiają, że Emperor jest zespołem niepowtarzalnym i trudnym w odbiorze. Należy przyznać, że Norwegom nie zdażyła się jeszcze zła płyta i "Wrath of the Tyrant" też taką nie jest.
Faworyty: Witches Sabbath, Moon Over Kara-Shehr, Night of the Graveless Souls i Wrath of the Tyrant.
Materiały dotyczące zespołu
- Emperor