zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 31 marca 2025

recenzja: Emperor "IX Equilibrium"

6.07.1999  autor: Bart/2
okładka płyty
Nazwa zespołu: Emperor
Tytuł płyty: "IX Equilibrium"
Utwory: Curse You All Men; Decrystallizing Reason; An Elegy Of Icaros; The Source Of Icon E; Sworn; Nonus Aequilibrium; The Warriors Of Modern Death; Of Blindness & Subsequent Seers
Wykonawcy: Trym - instrumenty perkusyjne; Samoth - gitara rytmiczna; Ihsahn - gitara basowa, wokal, gitara prowadząca
Wydawcy: Candlelight, Mystic Production
Premiera: 1999
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Każdy z nas ma pewne priorytety, którymi się w życiu kieruje. Choćby sposób w jaki wydajemy pieniądze: jeśli widzimy dwie płyty, które chcemu kupić, przeważnie kupujemy tę, która nam się bardziej podoba (no chyba, że ta druga to nasz ulubiony zespół). Ale priorytety mają to do siebie, że z czasem ulegaja zmianie. Moje też uległy zmianie: dawniej, jeśli znałem zespół, nową płytę kupowałem bez zastrzeżeń, teraz, po fali rozczarowań, wolę najpierw posłuchać u kogoś innego zanim wydam pieniądze.

Oczywiście na "IX Equilibrium" czekałem z taką samą niecierpliwością, jak na poprzednie wydawnictwo Emperora. Z szumu informacji, wyławiałem starannie te, które dotyczyły tego właśnie albumu. Niestety podczas pierwszego przesluchania spotkał mnie zawód... nie stało się to, co powinno: muzyka nie porwała mnie, nie zainteresowała... Płyta się skończyła, a ja nic... Postanowiłem spróbować jeszcze raz. Nieco trwało zanim (mimo wszystko!) uzbierałem fundusze na CD i tym razem, spokojnie w skupieniu przesłuchałem album.

Już od początku słychać, że to Emperor: charkterystyczny riff znany z "Anthems..." towarzyszy nam właściwie przez całą płytę. Mamy więc wszystko, co powinno być na dobrym albumie: melodie, agresje, zmiany rytmu, klawisze, wokal zarówno czysty jak i "pochrypujący", a na koniec utwór instrumentalny (niestety o śmiesznej długości...). A jednak... jednak czegoś tej płycie brakuje. Nie potrafie jej, tak jak poprzednich, słuchać non stop... Brakuje tu tego "czegoś", czegoś, co byłoby oryginalne (czasem mam wrażenie, że słucham po porostu piosenek, które nie zmieściły się na "Anthems..." i zostały teraz dopiero wydane, czasem album nawet wydaje mi się monotonny!!), czegoś, co porywałoby serce, co nie pozwalałoby w nocy spać (tylko słuchać...). Poprzednie wydawnictwa to 'coś' miały...

Wygląda na to, że muzykom z Emperora też się zmieniają priorytety. Czy zostanie utrzymany rozwój zespołu w tym kierunku...? Czy Emperor stanie się jedną z wielu dobrych, ale nie wyróżniających się grup? mogę mieć tylko nadzieję, że nie... ale nadzieja matką... Zresztą popatrzmy na czas trwania muzyki... a może Ihsahn wolał pracować nad płytą swojej żony, a nie nad "IX Equilibrium"? Trochę smutno się robi...

Ocena oddaje chyba najdokładniej moje odczucia: płyta dobra, ale stać ich było na więcej, na wiele więcej...

Komentarze
Dodaj komentarz »