Recenzja będzie krótka. Doskonały album koncertowy, co jest rzadkością, szczególnie wśród zespołów z gatunku szeroko pojętego black metalu.

"Emperial Live Ceremony" zarejestrowany został w londyńskiej Astorii, podczas jednego z koncertów trasy promującej "IX Equilibrium". Wszystkie utwory to przekrój przez dotychczasową twórczość Emperor, począwszy od splitu z Enslaved z '92. Kompozycje nie są jednak odegrane po prostu od najstarszych do najnowszych, lecz są mądrze przemieszane, tworząc bardzo zgraną całość.

Album cechuje bardzo dobrej jakości produkcja. Instrumenty są bardzo dobrze słyszalne, odpowiednio nagłośnione. Na uwagę zasługuje bardzo dobry dźwięk klawiszy, które zawsze nadają specyficznego klimatu muzyce Emperor. Jednak ich złe nagłośnienie mogłoby to zepsuć, na szczęście na koncercie w Londynie brzmienie jest doskonałe. Całość jest prawie krystalicznie przejrzysta. Bliska perfekcji.

Hmm... zwykle trudno ocenić, czy zespół jest dobry koncerowo na podstawie zapisu audio (koncert został wydany również na kasecie video). W tym wypadku wydaje mi się, że jest to możliwe. Być może sprawia to umiejętnie dobrany zestaw utworów, może produkcja, z płyty emanuje energia, siła, witalność. Wyczuwa się, że członkowie zespołu grają z pasją, a nie odgrywają kolejny z rzędu koncert.

Na płycie jako dodatek znajdują się dwa screen-savery, trochę informacji na temat zespołu, zdjęcia oraz teledysk z koncertu do utworu "I Am The Black Wizards". Gratka dla prawdziwych fanów, których nie brakuje. Takich fanów na pewno nie trzeba będzie namawiać do tej płyty, a dla kogoś, kto jeszcze nie zna Emperor, rzecz godna uwagi, a oprócz tego dająca możliwość zapoznania się z ich muzyką.