zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Dream Theater "A Rite of Passage"

14.05.2009  autor: Agnieszka "Lothien" Lenczewska
okładka płyty
Nazwa zespołu: Dream Theater
Tytuł płyty: "A Rite of Passage"
Utwory: A Rite of Passage (Album version); A Rite of Passage (Edit); A Rite of Passage (Edit 2)
Wykonawcy: James LaBrie - wokal; John Petrucci - gitara, wokal; Jordan Rudess - instrumenty klawiszowe; John Myung - gitara basowa; Mike Portnoy - instrumenty perkusyjne, wokal
Wydawcy: Roadrunner Records
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Pewnie każdy z was widział "Popioły" Andrzeja Wajdy. Jest w filmie scena, w której młody Rafał Olbromski (grany przez Daniela Olbrychskiego) zostaje wprowadzony w kręgi masonerii skupionej wokół księcia Poniatowskiego. Przy okazji - bohater wdaje się romans z żoną przewodniczącego Loży. Ryt przejścia, inicjacja, maski, stroje, Biblia i symbolika. Tradycje polskiej masonerii sięgają osiemnastego stulecia, a jej ślady widoczne są do dziś. Przykład pierwszy z brzegu: Dobrzyca w woj. wielkopolskim. Niewielka miejscowość między Pleszewem a Koźminem Wielkopolskim. W schyłku XVIII stulecia - jedno z centrów polskiej masonerii. Augustyn Gorzeński - właściciel Dobrzycy - był masonem 7 stopnia wtajemniczenia. Do jego przyjaciół zaliczali się Józef Wybicki (też mason), jak i sam Król Staś. Pałac w Dobrzycy - oddalony nieco od zabudowań wiejskich w sam raz nadawał się na spotkania tajemnego bractwa. Smaczku dodawać również może fakt, iż samo założenie architektoniczne, jak i mała architektura wokół pałacu oraz przypałacowy park, jak najbardziej są w symbolice "masońskiej".

Co to ma wspólnego z Dream Theater?

"Bogowie progresywnego metalu" uraczą nas w czerwcu nowym albumem: "Black Clouds & Silver Linings". O samej zawartości muzycznej albumu nie będę się na razie wypowiadać (przed premierą). Ale spodziewać się możemy, jak to z twórczością Teatru Marzeń bywa, skomplikowanych, wielowątkowych utworów, w których to dzieje się wiele (albo nie dzieje się nic - jak mawiają zniesmaczeni "matematycznym graniem" antyfani).

Po zamieszaniu związanym z "(nie)kontrolowanym" wyciekiem do sieci dwóch utworów Dream Theater (tzw. afera radia portugalskiego ;) ) przyszedł czas na wydanie singla promującego najnowsze dzieło nowojorskiego zespołu. Roadrunner umożliwił fanom darmowe ściągniecie utworu (5 maja), a od 8 maja można delektować się teledyskiem. "A Rite of Passage" - wybrany do prezentacji w mediach (chociaż szczerze wątpię, by oprócz zaprzyjaźnionych stacji radiowych jakakolwiek inna sformatowana stacja emitowała utwór w prime time) to przedsmak tego, co nas czego podczas słuchania pełnej wersji albumu. Muzycznie to całkiem niezła kompozycja Dream Theater, w której słychać oczywiście wpływy takiego chociażby Megadeth. Co tu ukrywać, jest to "drimtjeteryzm" w stanie czystym. Mocarne riffy, "szczekający" w niskich rejestrach LaBrie i radio friendly, nośny refren mogą się podobać. Próbnik, jakim jest "A Rite Of Passage", wskazuje, że słuchacz może spodziewać się mocnego, ciężkiego albumu - takiego w klimacie "Train of Thought" (solówki, pochody basowe, progresja akordów na pierwszy rzut ucha przypomniała mi "In The Name of God" z "Train of Thought").

Na singlu znajdziemy wersję pełną utworu oraz dwie "przycięte" na potrzeby promocji w mediach wersje. Szczerze - ta przygotowana do teledysku podoba mi się bardziej, niż wersja albumowa. Może dlatego, że jest bardziej zwarta, pozbawiona (tak często krytykowanego) przerostu formy nad treścią. Powtarzać tysięczny raz nie będę, że grają mistrzowie w swoim fachu.

Poza warstwą muzyczną (po prostu wiem, że Dream Theater nie wymyśli siebie na nowo - jest klasykiem gatunku - ot co) zainteresowała mnie warstwa tekstowa i wizualna wydawnictwa. Teatr Marzeń to zespół, który nigdy nie pisał o przysłowiowych czterech literach panny Marianny. Wybaczcie próżność autorce niniejszej recenzji, ale bawi i fascynuje mnie zabawa w odczytywanie symboli oraz intelektualne rozgrywki na zasadzie: ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem. Panowie uwielbiają grę w skojarzenia, operowanie symbolami, wykorzystanie motywów ikonograficznych. Na okładce singla węgielnica i cyrkiel, w teledysku (w przebitkach pomiędzy ujęciami zespołu i narcystycznego Mike'a Portnoya - 80% "czasu antenowego" jest zawłaszczone przez charyzmatycznego perkusistę) snują się tajemnicze, ubrane w czerwone habity postaci. Ba dzieje się coś niepokojącego: tajemna ceremonia, dziwne rytuały, aura mistyczności czy nawet dotarcie do sacrum. Słowem: masoni! Tak, to prawda - zarówno tekst, jak i cała strona wizualna "A Rite of Passage" poświęcone są tematyce masonerii. Symbolika liczb, gwiazd (jest ich siedem) i ciał niebieskich, przedmiotów i sekwencji działań, tytułowy ryt przejścia to, znane nam wszystkim elementy masońskich ceremonii. O tym mówił wielokrotnie Mike Portnoy. Temat nośny, marketingowo chwytliwy (wszak przed nami premiera "Aniołów i Demonów" Rona Howarda), a przecież uwielbiamy teorie spiskowe i świat tajemnic.

Ab ovo: Dream Theater - masoneria - Dobrzyca. Pięknie się to wszystko układa i pasuje do siebie. Jak ulał.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Najlepsza płyta Dream Theater ;)
vIE888 (gość, IP: 83.25.140.*), 2009-08-07 13:19:44 | odpowiedz | zgłoś
Według mnie najlepszą płytą DT jest "Train of Thought". Nie ma tam żadnego utworu, który by mi się nie spodobał. Klasyka sama w sobie. Jak zwykle powtarzam - to tylko kwestia gustu. Dla kogoś innego najlepszym albumem może być choćby "Six Degrees of Inner Turbulence" lub inny.
Poprawka ;)
vIE888 (gość, IP: 83.25.140.*), 2009-08-07 12:49:23 | odpowiedz | zgłoś
Według mnie nowe albumy dążą do większej doskonałości, robią się coraz ciekawsze.
Fakt, jest dużo ostrego grania ale dobre pomysły ich nie opuszczają.
Pozatym nigdy nie wiadomo, czy kolejny album nie będzie "lightowy".
The Ytse Jam
ytsejam (gość, IP: 83.4.255.*), 2009-06-19 23:07:11 | odpowiedz | zgłoś
Nic nie dogoni The Ytse Jam.

1. The Ytse Jam
2. Fortune in lies
3. Erotomania
4. The killing hand
Dream poszedl w kierunku innym niz wszyscy sie spodziewali
dream byly fan (gość, IP: 83.4.255.*), 2009-06-19 23:02:49 | odpowiedz | zgłoś
Pierwsze albumy to szalenstwo ciezkiego grania i progresywne dzwieki. Myslalem ze im beda starsi to beda bardziej dazyli do takich legend jak Camel, Pink Floyd , Mahavishnu Orchestra , King Crimson ...

Ostanie albumy to taka sieczka, denerwujacy wokal, duzo metallicy.
Dream Theater wymiata.
Redziu (gość, IP: 91.94.188.*), 2009-06-18 21:11:37 | odpowiedz | zgłoś
Dla mnie wymiata album A Change of Seasons. Ale Octavarium i Systematic Chaos też dają radę. Szczególnie The Root Of All Evil z Octavarium. na początku perkusja daje jak bębny wojenne. Teatr jest genialny i będzie genialny. Jeszcze 4 miesiące do koncertu :D
Rite... to najlepszy utwor na tej płycie
smutas (gość, IP: 78.30.92.*), 2009-06-09 21:37:19 | odpowiedz | zgłoś
Wither jeszcze przejdzie, nawet niezła balladka. Nightmare mimo przekombinowania też ujdzie, reszta jest dziwna...Chyba Panom zabrakło pomysłów.
a octavarium?
smutas (gość, IP: 78.30.105.*), 2009-05-25 13:49:54 | odpowiedz | zgłoś
tu wzniesli sie na wyzyny...nastepne plyty to tylko poluczyny i lekkimi przeblyskami
re: a octavarium?
gość (gość, IP: 83.24.243.*), 2009-05-25 18:38:51 | odpowiedz | zgłoś
Że po Octavarium? Po Octavarium to już zostaje tylko jedna płyta, Panie oceniający. Po SixDOIT dwie, więc nie wiem na co narzekać z tak wspaniałą dyskografią. Tym bardziej, że według mnie A Nightmare To Remember wgniata w ziemię.
Dream Theater się skończył
mmmm (gość, IP: 83.144.67.*), 2009-05-23 15:32:56 | odpowiedz | zgłoś
na Six degrees of inner turbulence.
a co do Nightmare
smutas (gość, IP: 78.30.89.*), 2009-05-21 00:00:09 | odpowiedz | zgłoś
totalnie rozjechany kawalek. Początek i zakończenie to black metal, w środku kawałek z jakiegoś hardcora, a na dodatek śpiew Serka kojarzy się...z Dio. W takich puzzlach mistrzami są koledzy z Opeth, DT nie wychodzi to za dobrze bo nie umieli stworzyć melodii która spoiła by w jedno to wszystko..
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (140 głosów):

 
 
61%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Heaven And Hell "The Devil You Know"
- autor: Paweł Filipczyk
- autor: tjarb

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?