- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Dragon's Eye "The Newborn Killer"
Zespół Dragon's Eye powstał w 1999 roku i od tamtej pory zdołał nas uraczyć jedną demówką oraz dwoma albumami: "Screaming For Metal" w 2001 roku oraz "The Drop Word" dwa lata później. Teraz pojawiają się z kolejną płytą zatytułowaną "The Newborn Killer", patronowaną przez nasz serwis. Podobnie jak poprzednie dzieło zespołu, także i najświeższe dziecko jest ilustracją/nawiązaniem do komiksów serii "Świat kropli" autorstwa Piotra Zwierzchowskiego. Na pewno już sam ten fakt powoduje, że na kapelę zwraca się uwagę - z zespołów, które swoje nagrania wiązały z komiksami, to kojarzę tylko Iced Earth z ich znakomitą "Dark Saga". Coś tam pewnie jeszcze było, ale jakoś w pamięci mi nie utkwiło...
Ale przejdźmy może do najważniejszej sprawy, czyli muzyki. Po pierwsze - taki obowiązek recenzenta, a po drugie - ...bo po prostu warto! Dźwięki prezentowane nam przez panów z Dragon's Eye nie są jakoś specjalnie oryginalne, podobnie jak się to miało z ich poprzednimi dokonaniami (choć przyznam się, że "The Drop Word" nie słyszałem, więc o tym nie mówię). Dość klasyczne, heavymetalowe łojenie, w którym jest miejsce zarówno na melodyjny refren, jak i na ciekawą solówkę, na chwytliwy riff, jak i na miarowe naparzanie perkusji. Oczywiście czuć tu zarówno Iron Maiden, jak i Judas Priest, ale na szczęście muzycy mają na tyle dobre pomysły i umiejętności, że bez problemu udaje im się wyjść obronną ręką z zarzutów o kopiowanie i po prostu nagrywają dobrą muzykę. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w porównaniu z demówką czy z "Screaming For Metal" nagrania są bardziej zwarte i gęste, a riffy cięższe i bardziej konkretne (posłuchajcie "No More Gods" czy "One Use Machine"). W efekcie dostajemy bardziej ostrą i zadziorną płytę, która jednak dzięki nawiązaniom do dokonań Skyclad ("Hanarii"), klimatycznym wstawkom (początek "No Hope, No Pain") czy też mrocznym balladom ("First Word") nie jest na szczęście monotonna, ani nudna. Do najlepszych numerów zaliczyłbym wymienione przed momentem skoczne "Hanarii" i świetne, klimatyczne "First Word", a także konkretne "One Use Machine" i "Time Of Swords" ze świetnym, chwytliwym riffem.
Dobra, równa płyta, zawierająca konkretny i zagęszczony heavy metal, jak najbardziej godna polecenia. A że zespół na swojej oficjalnej stronie zapowiada, że nowy materiał (będzie powstawał od połowy października) ma być ponownie związany ze "Światem Kropli", a muzyka ma być o "wiele bardziej melodyjna i zróżnicowana niż 'The Newborn Killer'", to pozostaje tylko ostrzyć sobie zęby...