- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Dawn Of Azazel "The Law Of The Strong"
Dla wielu z nas, w tym również mnie, Nowa Zelandia, wyspiarskie państwo położone na Oceanie Spokojnym, to miejsce cholernie odległe i niemalże nieznane. Podobnie jest z lokalną sceną metalową tego kraju, która szczerze mówiąc jest mi zupełnie obca. Z tejże właśnie ciepłej, zamorskiej krainy, słynącej podobno z najlepszych miejsc do uprawiania nietypowych sportów, wywodzi się założona w roku 1997 roku formacja Dawn Of Azazel. Dotychczasowa działalność zespołu zaowocowała dwoma demówkami, winylową EPką "Bloodforged Abdication" oraz debiutanckim albumem "The Law Of The Strong". Warto też wspomnieć, że podczas jednego z występów grupy, przed czterema laty w Riverhead, wiele osób zostało rannych i trafiło do szpitala.
Skoro Dawn Of Azazel czyni takie spustoszenie na koncertach, to zapewne zastanawiacie się, co może grać kapela pochodząca z tamtych stron? Spieszę z odpowiedzią - Nowozelandczycy krótko mówiąc lubują się w muzyce agresywnej i ekstremalnej. "The Law of The Strong" tworzy osiem numerów brutalnego, nienawistnego black/death metalu z elementami grindu. Wokalna mieszanka growlu i skrzeku, ciężkie gitary i szybkie tempa intensywnie gwałcą narządy słuchu, jedynie chwilami dając im nieco odetchnąć. Dawn Of Azazel nie "młóci" przy tym na jedno kopyto, a ciekawych riffów tu nie brakuje - przy tej płycie raczej nie można się nudzić.
"The Law Of The Strong" to porządnie zagrany, nieźle wyprodukowany black/deathowy album, który jak na debiut prezentuje się całkiem okazale. Diabelscy rzeźnicy z Antypodów chyba jeszcze niejednego mogliby nauczyć, na czym polega solidne łojenie. Jeśli reszta kapel z Nowej Zelandii prezentuje się tak jak Dawn Of Azazel, to ja poproszę o więcej.