- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Dark Hamsters "Sawdust Exploration"
Za każdym razem, gdy nazwa tej kapeli nawinie mi się pod oczy buźka mi się uśmiecha, a oczami wyobraźni widzę paczkę mocarnych chomików w skórzanych wdziankach oraz czarnych jak smoła okularach przeciwsłonecznych. Hehe... ktoś miał tu niezłą wenę twórczą... Ale przejdźmy do konkretów. Dark Hamsters powstał w roku 2003, na początku grając oczywiście covery (m.in. pojawiające się do dziś na koncertach "Enter Sandman" oraz "For Whom The Bell Tolls"). Rok 2006 przynosi nam pierwsze wydawnictwo krakowskiej kapeli - EP-kę "Sawdust Exploration", na którym zespół udowadnia swoją klasę.
Mamy na nim do czynienia z heavy metalem z elementami thrashu, przy czym stwierdzenie to tematu nie wyczerpuje. Obok stricte metalowego brzmienia mamy tu bowiem ciekawą, rockową balladę ("Marsz przez morze"), numer odegrany pół-żartem, pół-serio z niemal teatralnym zacięciem ("Filcowe Kółeczka Wujka Saddama"), a także lekki, akustyczny instrumental ("Outro"). A że wśród ostrzejszych kawałków mamy również odpowiednie zróżnicowanie klimatu - bo znajduje się tu zarówno szybkie i dynamiczne "Fuck The Liars", osadzone "Dark Hamsters", jak i mroczne, walcujące "Wind Of Sacrifice" (na równi z "Efekt Po" to mój ulubiony numer) - to płyta jawi się jako bardzo ciekawy, metalowy posiłek. Lekkostrawny, ale treściwy; przyrządzony z wyczuciem, zagrany z werwą i metalową energią. Ozdobiony piekielnymi, trochę metallikowatymi solówkami ("Dark Hamsters", "Efekt Po"), no i świetnie zaśpiewany, niezależnie czy tekst jest po polsku, czy po angielsku (trzy numery w każdym z języków).
Bardzo fajna EP-ka, dająca duże nadzieje na przyszłość. Żałuję tylko, iż dopiero dzisiaj (tj. 24.08) zajrzałem na stronę DH (www.darkhamsters.pl), gdyż tym sposobem przegapiłem koncert kapeli "Pod Jaszczurami", który odbywał się... 23.08. Ech, a mogłem ich posłuchać na żywo... Może następnym razem się uda. A tymczasem - stosując darkhamster'owskie zawołanie podpatrzone na ich stronce - niech trociny będą z nimi!!! ;)