zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Danzig "Circle Of Snakes"

11.11.2004  autor: Elwood
okładka płyty
Nazwa zespołu: Danzig
Tytuł płyty: "Circle Of Snakes"
Utwory: Wotans Procession; SkinCarver; Circle Of Snakes; 1000 Devils Reign; Skull Forrest; HellMask; When We Were Dead; Night, BeSodom; My Darkness; NetherBound; Black Angel, White Angel
Wykonawcy: Glenn Danzig - wokal, instrumenty klawiszowe, gitara; Tommy Victor - gitara, gitara prowadząca; Jerry Montano - gitara basowa; Bevan Davies - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Regain Records, Mystic Production
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Zapowiadano powrót do korzeni, najlepsze kompozycje od lat i wielką formę wokalną Glenna - niby standardowe bajdurzenie promocyjne, ale także pierwsze recenzje i opinie fanów były bardzo dobre, jak więc w to wszystko nie wierzyć? Przyznam, iż z wypiekami na twarzy i drżącymi rękoma wkładałem płytę do odtwarzacza, posłuchałem i... strasznie się rozczarowałem. Kiedy jednak emocje opadły i przesłuchałem "Circle Of Snakes" jeszcze kilkakrotnie, stwierdziłem, że stanowczo przesadzam - to dobry album, z tym że ja oczekiwałem arcydzieła.

Niewątpliwie jest to powrót do korzeni i to bardzo głębokich, bo aż do czasów dwóch pierwszych kapel Glenna - The Misfits i Samhain. Objawia się to jednak, nie tyle w samych kompozycjach,co w przybrudzonej i niesamowicie surowej produkcji. Album zyskał bardzo ciekawe, wręcz garażowe brzmienie, ale niestety popełniono niewybaczalny błąd - wokal Glenna został mocno schowany za ścianą gitar, a przecież nikt nie ma wątpliwości, że to przede wszystkim on stanowi o sile zespołu - owszem, nie ma już takiej mocy jak dawniej, ale nadal brzmi świetnie i zdecydowanie lepiej niż na poprzednim krążku.

Dawno Danzig nie grał tak ciężko i mroczno. Na płycie dominuje potężne, przygniatające brzmienie gitar i egipskie ciemności - jest ponuro i przygnębiająco. Największe wrażenie robią "When We Were Dead" i "Skull Forest" - takie "ciemne" ballady nasuwające skojarzenia z Black Sabbath.

Nie zabrakło jednak trochę żywszych klimatów - proste, czadowe, niezwykle przebojowe z cudownie rozśpiewanami refrenami "1000 Devils" i "Black Angel, White Angel", to dla mnie najjaśniejsze punkty tego krążka. Wielka szkoda, że zabrakło więcej takich kompozycji. Bo fajnych riffów i melodii jest tu sporo, ale zabrakło chyba kompozycjnej iskry i kolejne utwory mogą wydawać się zbyt monotonne.

Jeżeli podobały się wam "VI" i "VII", to polubicie i ten album. "Circle Of Snakes" polecam głównie fanom, a tym, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z twórczością zespołu, radzę zapoznać się z dwoma pierwszymi albumami zespołu, bo są klasyka hard rocka.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (252 głosy):

 
 
79%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Danzig

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?