- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Daemonarch "Hermeticum"
Zastanawiam się, dlaczego Daemonarch w ogóle powstał? Czyżby niektórym muzykom Moonspell nie odpowiadały kliamty w macierzystej kapeli? No cóż, niektórzy mówią, że chłopaki wymiękli i grają teraz muzę dla pedziów. Ja się nie wypowiadam, bo jakoś nigdy Moonspell nie wzbudzał we mnie szczególnego "podniecenia". Dlatego byłem bardzo ciekawy, cóż to za muzę reprezentuje Daemonarch.
"Hermeticum" wywarła na mnie spore wrażenie. Chociaż jest tu nieco "moonspellowych" naleciałości, nie można powiedzieć, że płyta ta nie jest oryginalna. Na pewno jest cięższa od typowego Moonspella, mroczniejsza, rzec można bardziej szatańska. Chłopaki grają black, chociaż nazywanie tak ich muzyki jest sporym uproszczeniem. Dominuje w nim melodia i średnie tempa, choć są fragmenty, w których muzycy mało strun nie pozrywają. Czasem gitary chodzą bardziej rockowo niż blackowo, ale są to krótkie fragmenty. Gitarzyści momentami bardzo "kręcą" muzykę i wychodzi wtedy dość ciekawy efekt. Dwa czy trzy razy można usłyszeć solóweczkę. W tle pogrywają klawisze, które dodają muzyce nastroju grozy, mroku i mistycyzmu. Wygięło mnie, jak usłyszałem na podkładzie klawiszowym "Marsz Pogrzebowy" Mendelssohna. Od czasu do czasu klawiszowiec zagrywa dźwięki, które można byłoby nazwać kosmicznymi, niezbyt pasują do tej muzyki. Dodatkowo wokal potęguje wszystkie mroczne odczucia słuchacza, ale nie jest to typowe "skrzeczenie". Na płycie słychać też chóralne śpiewy, deklamacje i szepty, od tych szeptów to aż ciary po plecach przechodzą. Nieraz wydaje się, że uczestniczymy w jakimś mrocznym misterium. Muzyka jest dobrze zaaranżowana, może tempa nie są bardzo zróżnicowane, ale nie jest to zauważalne przy tak bogatej melodyce. Są też kawałki bardziej spokojne, trochę zakręcone, ciut w nich psychodeli. Zasmuciła mnie trochę praca perkusji, bo kilka razy wydawała mi się, że to automat ze swoim łup-łup. Dzięki melodyjności muzyka jest bardzo przystępna, ale raczej nie porównywałbym jej do Cradle of Filth czy Dimmu Borgir. Bardzo podoba mi się brzmienie albumu, jest bardzo czyste, wszystko bardzo dobrze słychać.
Chociaż, jak wspominałem nie jestem fanem Moonspella, to Daemonarch przypadł mi do gustu, mam nadzieję, że nie skończy się tylko na jednej płycie i zespół bedzie tworzył dalej muzę w tych wyjebistych klimatach. Ciekawostką jest przeróbka kawałka Bathory "Call From The Grave".
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum
Tiamat "Clouds"
- autor: Margaret
- autor: Pablo