Dawno nie pisałem recenzji szwedzkiego zespołu, a tu proszę, jak na życzenie pojawiło się demo Cryonic. Zespół określił swoją muzyczną tożsamość jako "industrial/metal", a nie był bym sobą jak bym się do tego nie przyczepił, bo industrial kojarzy mi się raczej z zespołami pokroju MZ 412, a do tego Szwedom jeszcze bardzo daleko. Osobiście uważam, że "Digital Encryption" to ukłon raczej w stronę na przykład Deathstars, takie "syntetyczne" granie zainfekowane elektroniką, aczkolwiek nie pozbawione kopa. Cryonic nie opiera swojej muzyki na samplach, loopach, keyboardzie, te elementy są jedynie dodatkiem, uzupełnieniem całości, bo muzyka tego zespołu opiera się na ostrych gitarowych riffach.

Podoba mi się to demo, jest w nim energia, jest power, jest melodia i to "coś" co sprawia, że chce się go słuchać i słuchać. Dodatkowym atutem jest mocne, klarowne i czyste brzmienie, co między innymi jest przyczyną tego, że "Digital Encryption" potrafi porządnie kopnąć w dupę. Nie jest to bezduszne, plastikowe granie, za co chwała zespołowi, te sześć utworów potrafi wciągnąć słuchacza do tego stopnia, że naprawdę trudno się od nich uwolnić. W metalowe brzmienie wpleciono odrobinę neurotyczno-hipnotycznego klimatu, co dało świetny efekt. Faktem jest to, że słucha się tych kawałków wręcz wyśmienicie.

Generalnie te 17 minut muzyki to kawał dobrej roboty, zespół nie nagrał jakiejś rockowo-popowej papki "wzmocnionej" przesterowaną gitarą, "Digital Encryption" to niezaprzeczalnie granie mocno osadzone w metalowej stylistyce. Dla mnie świetny debiut.