- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Cropment "Spiral Of Violence"
Z mlecznej alpejskiej krainy, słynącej z fioletowych krów, "dziurawego" sera i banków przechowujących pieniądze hitlerowskich zbrodniarzy pochodzi szwajcarski Cropment. Zespół powstał latem 1999 roku z inicjatywy gitarzysty Stephana i perkusisty Claudia, do których z czasem dołączyli wokalista Rene i wioślarz Adrian. Mimo braku basisty, który w osobie Patrika Wawrzyniaka zasilił grupę w pierwszych miesiącach roku 2003, Cropment przygotował mini album "Braindrain Timeslavery" (2002), a także split "Cockclocked Humanity" (2003) z niemieckim Vaginal Incest. Natomiast sierpień zeszłego roku to dla kapeli czas sesji nagraniowej pierwszego pełnoczasowego materiału "Spiral of Violence", szatę graficzną którego przygotował znany skądinąd Graal.
Na swoim debiucie Cropment demonstruje ponad czterdzieści minut brutalnego europejskiego death metalu. Na pełny obraz płyty składają wściekle piłujące gitary, gardłowy, momentami wrzaskliwy (trochę przypominający Maurizio z kanadyjskiego Kataklysm) wokal i szybkie, dudniące gary. Szwajcarzy potrafią zdrowo przyłoić ("Bloody Innocence", "Day by Day"), potrafią też zwolnić ("Spiral of Violence") i trochę "zamieszać" ("Cold as Blood") - czasem z lepszym, a czasem z gorszym skutkiem. W dziesięciu numerach studyjnych i jednym koncertowym słychać, że Cropment ma jakiś pomysł na granie, mimo iż chwilami wychodzi to nieco topornie. Z grubsza jednak na "Spiral Of Violence" zespół radzi sobie nienajgorzej, nieco szwankuje natomiast brzmienie tego krążka.
Debiut szwajcarskiego Cropment plasuje się w gronie przeciętnych deathmetalowych albumów, jakich wiele. Ot, taka druga liga z aspiracjami do pierwszej. "Spiral Of Violence" z pewnością nie wyróżnia się niczym szczególnym, płyta ma jednak kilka ciekawszych momentów, co pozwala widzieć przyszłość Szwacjarów w jaśniejszych barwach. Ale aby się o tym przekonać, musimy zaczekać na ich kolejne wydawnictwo.
Materiały dotyczące zespołu
- Cropment