- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Cradle Of Filth "Midian"
"They raped and left... (Five men of God)... Her Ghost In The Fog"
Z niecierpliwością oczekiwałem nowego albumu angielskiej grupy Cradle Of Filth, który ostatecznie ukazał się na początku listopada. Spodziewałem się tego, do czego Dani & Co. nas przyzwyczaili, czyli mrocznego klimatu, agresywnych riffów i ukrytych pod nimi wspaniałych melodii. Wszystkie te czynniki ewoluowały w muzyce COF począwszy od "Principle Of Evil Made Flesh", aż po "Cruelty And The Beast".
I tym razem otrzymaliśmy mrok, niepokój i piękno w nowej formie z wieloma ciekawymi, wcześniej nie pojawiającymi się w ich muzyce, rozwiązaniami. Tak właśnie wygląda "Midian" - album, który spokojnie zaliczyć można do zbioru "dzieł zakazanych" (wokalista tak właśnie nazywa albumy grupy). Zespół do "Midian" przygotował nas po części EPką wydaną w ubiegłym roku. Na nowym albumie jest wiele elementów z niej znanych - np. "Her Ghost In The Fog" ma bardzo podobną budowę do "From The Cradle To Enslave".
Jeśli chodzi o porównanie "Midian" do ostatniego pełnego albumu COF, to oprócz klimatu, obydwa dzieła nie mają ze sobą dużo wspólnego, jedynie "Cthulhu Dawn" prezentuje się podobnie muzycznie do "Cruelty And...". Reszta utworów ma dużo wolniejsze tempo, ale jest w nich zarazem więcej agresji. Na te zmiany muzyczne wpłyneły głównie zmiany personalne w COF (w tym naprawdę trudno jest się połapać), jakie zaszły przed rozpoczęciem nagrywania albumu.
Lider zespołu, Daniego Filtha, przeszedł do jeszcze bardziej zrozumiałego i wyraźnego wokalu, co niektórym może przeszkadzać. Dla mnie jednak ta zmiana sprawia, że to dzieło jest jeszcze ciekawsze.
"No! No! No! Don't leave me here in this storm-weath-ered cell".
"Midian" rozpoczyna się typowym dla zespołu instrumentalnym wejściem w postaci "At The Gates Of Midian", dalej jest wspomniane "Cthulhu Dawn" oraz pierwsze większe zaskoczenie "Saffron's Curse" z pięknym klawiszowym początkiem. "Lord Abortion" to najcięższy utwór na płycie i chyba najcięższy utwór Cradle od czasów "Vempire...". Później jest "Amore E Morte" - piękna melodia i ten kobiecy wokal, pojawiający się w najmniej oczekiwanych momentach... "Creatures That Kissed In Cold Mirrors" to drugi instrumentalny kawałek, a następujące po nim "Her Ghost In The Fog" i "Tearing The Veil From Grace" to według mnie najlepsze utwory na "Midian" - szczególnie ten drugi, w którym zawarte jest chyba wszystko, co dotąd stworzyli Cradle Of Filth, cząstka każdego albumu. Ostatni utwór "Tortured Soul Asylum" z odjazdową końcówką prezentującą żal Daniego... i mój żal, że to już koniec.
Cieszę się, że dzięki temu albumowi mogę podkreślić geniusz Cradle Of Filth - udowodnili, że są jednym z najlepszych zespołów metalowych dzisiaj istniejących. Czym jeszcze nas zaskoczą? Chciałbym, żeby było to coś równie cudownego jak na "Midian".
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia"
- autor: Ulver
- autor: Łukasz Młodawski
- autor: Margaret
- autor: Do diabła
- autor: Skookie
- autor: Kornik
- autor: Shagrath
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu