- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Cradle Of Filth "Midian"
Midian to biblijna kraina zamieszkana przez potwory... Każdego, kto chciałby odwiedzić to miejsce, zapraszam na spotkanie z najnowszą produkcją Cradle Of Filth pod takim właśnie tytułem.
Na kolana od razu rzuca okładka. Cradle zawsze mieli dobry gust co do opakowań swoich płyt, tak samo jest w tym przypadku. Autorem okładki "Midian" jest J.K. Potter, dość znany amerykański autor ilustracji do wielu książek SF czy horrorów. Okładka jest doskonała i znakomicie odzwierciedla materiał zawarty na płycie.
Tym razem w lirykach i samej koncepcji albumu zaszła drobna zmiana. Teksty dotyczą krainy Midian, a nie jak to było dotychczas wampirów i ich "pochodnych". Nie jest to wcale wada, Dani jak zwykle się postarał i stworzył wspaniałe, długie "opowiastki". W warstwie muzycznej raczej nic się nie zmieniło - ciągle jest to stary, dobry Cradle Of Filth - charakterystyczne gitary i skomplikowana perkusja - chociaż wydaje mi się, że utwory nabrały trochę więcej drapieżności. W niektórych występują nawet "wstawki" deathmetalowe (np. "Lord Abortion" czy "Tearing The Veil From Grace"). Robin Graves na początku roku zapowiadał: W przyszłości chcemy być mniej akceptowani, chcemy pokazać ludziom prawdziwy brud (filth). I to widać na najnowszym albumie, a jednocześnie została zachowana cała "monumentalność" i nadal jest dużo elementów symfonicznych. Warto wspomnieć o nowym nabytku Kredek - na klawiszach gra teraz Martin Powell znany z Anathemy i My Dying Bride. Za kobiece chórki jak zwykle była odpowiedzialna Sarah Jezebel Deva. I dobrze, przyzwyczaiłem się już do jej głosu, poza tym naprawdę potrafi śpiewać. Oprócz ww. pani występuje także Doug Bradley czyli "Jeż" z filmu "Hellraiser", który wygłasza parę ciekawych kwestii swoim basem.
Rzućmy okiem na utwory zamieszczone na albumie... "At The Gates Of Midian" - to już niemal tradycja, każdy album rozpoczyna się instrumentalnym intrem. W tym wypadku (zresztą jak zawsze u Cradle) mamy do czynienia z wyjątkowo udanym. Ten krótki wstęp kończy odgłos otwieranych ogromnych wrót - zgadnijcie dokąd prowadzą...?
"Cthulhu Dawn" - Cthulhu to jeden z potworów występujących w opowiadaniach H.P. Lovecrafta. Wyglądał mniej więcej jak skrzyżowanie ośmiornicy, nietoperza i jeszcze paru innych miłych stworzeń. Nie oznacza to wcale, że kompozycja jest równie "ładna" jak owa bestia. Wprost przeciwnie... uwagę zwraca końcówka - słuchać mianowicie jakiś bulgot - to zapewne Cthulhu wyraża swoją wdzięczność za napisanie o nim utworu.
"Saffron's Curse" - jeden z moich ulubionych fragmentów płyty, stanowiący jednocześnie pierwszy singiel. "Death Magick For Adepts" - pierwszy utwór, w którym słychać "Jeża". "Lord Abortion" - symfoniczny początek, później trochę "młócki" (jakieś 30 sekund), a na końcu świetny monolog Daniego: I know I'm sick as Dahmer did, but that is it what I do. Aah, aah, aah I'll let you sleep when I am through.. "Amor E Morte" - dość spokojna kompozycja, po raz pierwszy pojawia się chór. "Creatures That Kissed In Cold Mirrors" - kolejny utwór instrumentalny. Brak mi słów... "Her Ghost In The Fog" - do tego numeru Kredki właśnie robią klip. Wydaje mi się, że dobrze wybrali... Fajny dialog Daniego z Sarah. "Satanic Mantra" - wyliczanka :). "Tearing The Veil From Grace" - najdłuższy kawałek na płycie, dużo chóru. "Tortured Soul Asylum" kończy wycieczkę po Midian. Na końcu wrota się zamykają...
Według mnie płyta roku. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana Kredek i nie tylko. Cały geniusz albumu opiera się na atmosferze. Słuchając miałem wrażenie, że rzeczywiście znajduje się w Midian! Dla porównania słuchając np. "Cruelty And The Beast" w mojej wyobraźni stawał obraz zamku wśród wrzosowisk itp. Muzyka nie uległa drastycznej zmianie, ale słychać różnice między "Midian" a poprzednimi "wampirycznymi" albumami. Chyba każdą recenzję każdej płyty Cradle Of Filth należy zakończyć słowami - do sklepu!
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia"
- autor: Ulver
- autor: Łukasz Młodawski
- autor: Margaret
- autor: Do diabła
- autor: Skookie
- autor: Kornik
- autor: Shagrath
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu