- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Cradle Of Filth "Dusk and Her Embrace"
Anglicy są znani w środowisku metalowym nie tylko ze swojej muzyki. Mówi się, że zdradzają prawdziwy black metal, mówi się nawet, że nie grają black metalu, bo image mają nie satanistyczny, a wampiryczny. Do image'u COF przywiązuje bardzo dużą wagę, ale nie kryją się z tym, że to tylko image i ich osobowość sceniczna. Nie twierdzą, że są wampirami, wprost przeciwnie, Dani Filth (wokalista i frontman zespołu) jest bardzo rozsądnym człowiekiem i trudno mu zarzucić, że jest zaślepiony jakąś chorą ideologią. Choć ich teledyski jednych odrzucają, a drugich intrygują, a sesje zdjęciowe zawsze zawierają ładne panie "obgryzane" przez członków zespołu "krwią" - trudno nie przyznać, że mają swój wyjątkowy image.
COF i Dimmu Borgir to dwie pierwsze kapele, które wyrwały się z błędnego koła "prawdziwości" black metalu. Postawiły na dobre brzmienie i pożądną technikę. Objawia się to może mniejszą brutalnością materiału, ale trudno zarzucić COF, że nie grają muzyki utrzymanej w stylistyce BM.
Nie znam dyskografii Kredek (jak zwykło się ich nazywać), tak więc nie wiem, gdzie mieści się "Dusk and Her Embrace", ale z tego co słyszałem, to jedna z bardziej znanych ich płyt i jedna z najlepszych. Pierwsze co rzuca się na uszy, to wokal Daniego. Nie ma takie drugiego... Blackowy charkot w bardzo wysokich rejestrach przechodzi do opętańczego pisku, który jest chyba nie do podrobienia. A sama muzyka? Muzyka to właśnie black metal z pędzącą perkusją i "piórkującymi" :) gitarami, przerywany klimatycznymi wstawkami klawiszy, damskich wokaliz i wampirycznej agresji. Trudno to opisać, ale tę różnicę ideologiczną (nie satanizm, a wampiryzm) słychać w muzyce... może to dzięki wokalowi Daniego...
Mimo wszystko "Dusk" trochę mnie rozczarowało. Sam nie wiem dlaczego... Może ten mariaż agresji black metalu i damsko-klawiszowych klimatów nie wyszedł im zbyt dobrze. A może nic ich nie odróżnia od reszty podobnych im zespołów prócz wokalisty? Tak więc, kończąc recenzję, napiszę jedno - daję 8, bo jest dobrze, ale nie cudownie. Po prostu poprawnie. Ale znowu wydaje mi się, że choć jedną kasetę Cradle of Filth należy usłyszeć, by potem móc się wypowiadać (negatynie lub pozytywnie) na temat tej ważnej w historii black metalu kapeli.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
King Crimson "In the Court of the Crimson King"
- autor: Grzegorz Kawecki
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Pink Floyd "Wish You Were Here"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: GSB
- autor: Tomasz Klimkowski
Led Zeppelin "II"
- autor: Kajetan Pawełczyk
Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia"
- autor: Ulver
- autor: Łukasz Młodawski
- autor: Margaret
- autor: Do diabła
- autor: Skookie
- autor: Kornik
- autor: Shagrath