- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Cradle Of Filth "Bitter Suites to Succubi"
Kiedy dowiedziałem się o "Bitter suites to succubi", pomyślałem, że to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Od premiery ostatniego albumu "Midian" minęło zaledwie osiem miesięcy, a już Cradle Of Filth zapowiadają nową płytę! W Europie album ukazał się 18 czerwca. Na początku miała być to tylko epka; później na szczęście okazało się, że będzie to normalne, duże wydawnictwo.
"Bitter..." zawiera dziesięć numerów. Siedem nowych utworów, dwa z pierwszej płyty nagrane na nowo oraz cover Sisters of Mercy. Tytuł i okładka sugeruje, że tym razem Kredki wzięły na warsztat piekło i jego mieszkańców :), a konkretnie sukuba. Gdyby ktoś nie wiedział to już informuje - sukub to żeński demon seksualny. Okładka i cała oprawa graficzna jest przepiękna, ale to mnie nie dziwi. Po prostu to już rutyna u Kredek. Muzycznie sprawa przedstawia się trochę inaczej niż na "Midian"; utwory są szybsze i ostrzejsze. Ktoś kiedyś powiedział, że muzyka Wampirów to najpiękniejsze i najohydniejsze działo, jakie mógł stworzyć człowiek. W stu procentach się w tym zgadzam. Piękne instrumentalne melodie sąsiadują z naprawdę szybkimi gitarami i galopującą perkusją. Przyjrzyjmy się bliżej każdej ze suit. :)
Na początek rutynowo intro zatytułowane "Sin deep my wicked angel". Powiem tylko jedno - po prostu piękne. Razem z drugim utworem "All hope in eclipse" znakomicie buduje piekielny nastrój płyty. Już kiedyś pisałem, że Cradle of filth są mistrzami klimatu... Trzecia kompozycja to "Born in a burial gown". Ten numer wybrano jako "wizualną reprezentacje albumu" :) Bardzo fajny, nic dodać nic ująć.
"Summer dying fast" oraz "The principle of evil made flash" to na nowo nagrane utwory z pierwszej płyty. Kredkom udało się zachować surowość z debiutanckiego albumu. Końcówka "Summer dying fast" jest jedną z najpiękniejszych melodii jakie słyszałem w życiu. Skrzypce, perkusja i delikatny, ulotny śpiew Sarah. Uwielbiam głos tej kobiety. "No time to cry" to piosenka Sisters of Mercy. Podobnie jak w przypadku "Slepless" Anathemy, uważam, że wersja Wampirów jest lepsza od oryginału. Na końcu słychać trwający dziesięć sekund pisk Daniego, a ja znowu zaczynam się zastanawiać, jak mężczyzna jest w stanie wydać taki dźwięk :). "Suicide and other comforts" - wspaniały symfoniczny początek; słuchać też śpiew Sarah. Na początku także nietypowe dla Cradli gitary. Po tym utworze mamy wyciszenie (muzyczne, na pewno nie emocjonalne) w postaci instrumentalnego "Dinner at deviant's palace" . Kolejny majstersztyk klimatu. Rozpoczyna się grzmotem; przez cały utwór słuchać zmiksowany głos (chyba) kobiety, który brzmi naprawdę niesamowicie. Niektórym zapewne nie spodoba się ta kompozycja - ze względu właśnie na ten głos. Nie obawiajcie się jednak; Cradle of Filth na pewno nie poleci w elektronikę, jak to stało się ostatnio modne wśród zespołów black metalowych. To tylko jednorazowy eksperyment, poza tym znakomicie pasuje do całego utworu. Następny w kolejności to "The black goddes rises 2", sequel utworu z pierwszej płyty. Świetny, szybki numer; około trzeciej minuty następuje zwolnienie i wspólny śpiew Daniego z Sarah. Cudowne!! Ostatnia ze suit to trwająca niespełna pięć minut (dlaczego tylko tyle?) "Scorched Earth erotica". Na tym "Bitter suites to succubi" się kończy.
Tym razem zespół przygotował jeszcze małą niespodziankę dla fanów. Na płycie znajduje się także fragment nowego video (1,5 min) oraz trailer "Cradle of Fear", filmu w którym Dani zagrał główną rolę. Nowy clip jest bardzo dobry. Nagie kobiety w klatkach, Dani z batem jako treser, wiecie, te klimaty. :)
Wspaniały, szybki, piękny album. Właściwie już teraz mogę z czystym sumieniem wystawić najwyższą ocenę następnej płycie Kredek... Wypijmy kieliszek wina na chwałę Cradle of Filth. Tylko czy aby na pewno to wino...?
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia"
- autor: Ulver
- autor: Łukasz Młodawski
- autor: Margaret
- autor: Do diabła
- autor: Skookie
- autor: Kornik
- autor: Shagrath
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
Behemoth "The Apostasy"
- autor: Zagreus
- autor: Ugluk
Akercocke "Antichrist"
- autor: Mrozikos667
- autor: Zagreus