- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Covenant "Nexus Polaris"
O tej płytce słyszałem już od jakiegoś czasu i były to pozytywne opinie. Niestety nie dane mi było się z nią zapoznać, powodem był zarówno chroniczny deficyt budżetowy, jak i słabe zaopatrzenie sklepów... Wreszcie, płytkę odnalazłem, wśród łupów, jakie lilith` przywiozła z USA, a że była tak miła mi ją pożyczyć...
W tym miejscu chciałbym złożyć serdeczne podziękowania MPK Kraków, dzieki któremu miałem wystarczająco dużo czasu, by bardzo dokładnie obejrzeć płytkę, zanim dojechałem do domu (mały korek - 1km jechałem godzinę...)
Pierwsza rzeczą, która uderzyła mnie, kiedy wziąłem opakowanie do rąk, jest sporej wielkości czerwona nalepka, chwaląca ile punktów album dostał w pismach muzycznych (wszędzie 90% maksymalnej punktacji). Poniżej tłustym drukiem napis: "with members of: Dimmu Borgir, Mayhem & Cradle Of Filth". Hm... nieźle jak na początek :) Teraz przyszła pora na wkładkę - całość jest utrzymana w przyjemnej niebieskiej tonacji. Na okładce jakieś planety, księzyce, jakaś pani - czarodziejka(?!), dość intrygujące. Tytuły utworów też jakieś "nieziemskie": "Bizzare cosmic industries" albo "Planetary black elements". Liryki oczywiście także w tym stylu... (choć oczywiście widać wpływ macierzystych zespołów muzyków) Mimo wszystko, byłem/jestem nieco zdziwiony...
Pora na muzykę :) Pierwszego razu w ogóle nie pamiętam, bo nie byłem u siebie i zajmowałem sie raczej rozmową niż sluchaniem, drugi raz to było już późno w nocy... wydawało mi się, że wszystko jest zagrane na jedna nutę i w ogóle bez pomysłu... Ponieważ płytka została w odtwarzaczu, przy następnym uruchomieniu komputera, odtarzanie rozpoczęło się automatycznie, ja zajęty pracą, nie zwróciłem na to uwagi... Po pewnym czasie złapałem się na nuceniu niektórych kawałków (szczególnie w ucho wpadają zawodzenia Sary). Pogłośniłem i... spodobało się :) Blackowy wokal Nagasha, dośc czybkie tempo, prawie ciągła obecność syntezatora, no i właśnie głos Sary - niezły klimat.
Podsumowania nie będzie - po prostu trzeba posłuchać. :)
Materiały dotyczące zespołu
- Covenant
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Cradle Of Filth "Cruelty and the Beast"
- autor: Ulver
- autor: Margaret
- autor: Shagrath
- autor: xMad
The Kovenant "Animatronic"
- autor: Marcin Ratyński
- autor: szalony KaPelusznik
- autor: Kornik
- autor: Margaret
- autor: Eld
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum
Emperor "Anthems to the Welkin at Dusk"
- autor: Bart/2