- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Covenant "Nexus Polaris"
O Covenant (później The Kovenant) mówią, że to super grupa powstała tylko w celu zarobienia przez muzyków większych pieniędzy... Co do pierwszego trudno się nie zgodzić - to jest super grupa :). Nagash na wokalu, Astennu i Blackheart na gitarach, Sverd na klawiszach i Hellhammer na perkusji - sama śmietanka black metalowej sceny. Co do komercyjności całego przedsięwzięcia... Na pewno "Nexus Polaris" jest łatwiejsze w odbiorze niż typowe produkcje black metalowe, ale nie zmienia to tego, iż jest to płyta genialna :).
Muzyka to bardziej symfoniczny, niż black metal... Może określenie black wzięło mi się ze składu, bo jedynie o Nagashu można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że "śpiewa" po blackowemu. Reszta produkuje dźwięki, które trudno mi do czegoś porównać. Bo nie jest to symfoniczne granie w stylu Theriona, czy innego znanego mi zespołu... Dużo tu chórów (zasługa m.in. Sarah Jezebel Deva (COF i właśnie Therion)), zapożyczeń i cytatów z klasyki. Nie jest to jakaś strasznie smutna mollowa muza - dużo tu klasycznych harmonii i durowo-mollowych progresji. Jest szybko i dosyć monumentalnie. A wracając do Nagasha - jego wokal jest na "NP" naprawdę bardzo dobry i chyba właśnie dzięki temu wybaczono mu, chociażby w części, jego niefortunne wypowiedzi o Polsce i polakach :). Ja chylę czoła...
Liryki są może trochę "wodolejskie", ale ciekawie łączą mistycyzm, okultyzm i nowoczesne technologie. Po dosyć pobieżnej lekturze mogę napisać, że są dość kunsztownie napisane i, co wcale tak często się nie zdarza, dają niemal tyle radości co sama muzyka :).
Dla mnie jest to dziełko wybitne. Uwielbiam mieszanie metalu z muzyką klasyczną, a tego jest tu dużo i - jak to kiedyś nazwał Szymon (akurat a propos jakiejś mojej produkcji i Kissów) - czasem ma się wrażenie, że to przedstawienie w jakimś psychodelicznym cyrku. Ja przekonałem się do "Nexus Polaris" już po pierwszym przesłuchaniu, ale wiem, że trzeba się w tą płytę głębiej wsłuchać, żeby ją pokochać... posiąść i dać się zniewolić...
Materiały dotyczące zespołu
- Covenant
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Cradle Of Filth "Cruelty and the Beast"
- autor: Ulver
- autor: Margaret
- autor: Shagrath
- autor: xMad
The Kovenant "Animatronic"
- autor: Marcin Ratyński
- autor: szalony KaPelusznik
- autor: Kornik
- autor: Margaret
- autor: Eld
Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut
My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum
Emperor "Anthems to the Welkin at Dusk"
- autor: Bart/2