zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 18 grudnia 2024

recenzja: Covenant "Nexus Polaris"

14.12.1999  autor: Margaret
okładka płyty
Nazwa zespołu: Covenant
Tytuł płyty: "Nexus Polaris"
Utwory: The Sulphur Feast; Bizarre Cosmic Industries; Planetarium; The Last of Dragons; Bringer of the Sixth Sun; Dragonheart; Planetary Black Elements; Chariots of Thunder
Wykonawcy: Nagash - wokal; Blackheart - gitara; Astennu - gitara; Hellhammer - instrumenty perkusyjne; Sverd - syntezatory; Sarah Jezebel Deva - wokal
Wydawcy: Nuclear Blast Records, Metal Mind Productions
Premiera: 1998
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

"Kolejna przereklamowana supergrupa", myśli sobie człowiek spoglądając na płytę Covenant. Ta nieufność nie wzięła się jednak z nikąd. Bo ile już razy słyszeliśmy o nowej "czarnej" grupie, przebijającej wszystko, co do tej pory stworzono w Symfonicznym Black Metalu? I ile razy te słowa okazywały się zwykłym chwytem reklamowym?

Czym więc jest Covenant w świetle tego wszechobecnego zakłamania? Jest muzyczną Perłą Mrocznego Firmamentu. Już samo spojrzenie na skład daje wiele do myślenia i pozwala wymagać produktu co najmniej dobrego. W 1992 roku, gdy zaczynali, nazwiska te nie mówiły zbyt wiele, dziś jednak rzucają na kolana wszystkich wyznawców Mroku. Hellhammer (m.in. Arcturus i Mayhem), Nagash (m.in. Dimmu Borgir), Sverd (Arcturus) - to chyba wystarczająca rekomendacja całego albumu. Jeżeli w jednym miejscu spotykają się TAKIE charyzmy, to musi powstać płyta z prawdziwego zdarzenia. I powstała.

"Nexus Polaris" to dzieło samo w sobie z jednej strony lodowate, wiejące zimnym wichrem z Północy, a z drugiej dające głębokie wrażenie emocjonalności. Scenariusz został umiejscowiony gdzieś między Kosmosem (klawisze), a krajobrazami mistycznego lądu. Za stronę wokalną odpowiedzialny jest Nagash. Jego interpretacje zaczynają się na dramaturgii, a kończą na niby-growlingiu. Wspomaga go głos pożądania Sarah Jezebel Devy - wampirzycy znanej z Cradle of Filth. "Nexus Polaris" powala kunsztem, niebanalnymi melodiami ("Bringer of the Sixth Sun") i kosmiczną wizją rzeczywistości, której nadaremnie szukać na innych dziełach Sympho-blackowych. Pełne uroku są przerażająco-totalne popisy na klawiszach. Ale nie od dziś wiadomo, że Sverd to jedyny w swoim rodzaju artysta, grający w bardzo specyficzny, łatwo rozpoznawalny sposób. Jak nietrudno się domyślić, klawisze nie są tutaj jedynie tłem, zdarza się nawet, że to właśnie one rzeźbią główny motyw utworu, jakby usuwają w cień gitary ("Bizarre Cosmic Industries", "The Sulphur Feast"). Ale zespół to nie tylko Sverd. Powala także perkusja Hellhammera (a jakby inaczej), pulsujący bas Nagasha, niesamowita melodyjność gitar Astennu i Blackhearta. Powala wszystko - każdy dźwięk, każdy ukryty szczegół. Covenant stworzył płytę balansującą między nierealną rzeczywistością, a lodowatym chłodem serca. Między snem a spełnieniem.

Tym razem reklamy nie kłamały. Biorąc jednak pod uwagę skład, nie mogło być inaczej. To ciekawe, że ludzie, którzy stworzyli już niejedną (i za każdym razem inną) Perłę Sztuki, potrafili wykrzesać z siebie nową formę. "Nexus Polaris" to nowe, niedoścignione królestwo anarchii, chaosu i tajemnicy.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Covenant "Nexus Polaris"
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2014-11-16 08:14:36 | odpowiedz | zgłoś
Milość do arcturus, z którego, jak podejrzewasz, lubię najbardziej esperalhiensyfonie ;) hehe i kawałek z Ihsahnem z Sham Mirrors tytułu nie pamiętam, przesłoniła Ci mój drogi, ze ja nigdzie o Arcturus nie wspominam, owszem covenant, dimmy, kredki itd., bo to są dla mnie główni medialni reprezentanci tego okresu drugiej połowy lat 90 w tzw. black syfo. Arcturus chyba tylko debiut miał podobny,choć nie pamiętam dokładnie pewnie nie ma czego hehe. Co do maskarady, to bardziej niż samą muzykę pamiętam medialny atak Wardzały, który zagarnięciem licencji Music For Nations, która to firmowała poczynił wielki krok w kierunku miejsca, w którym się dziś znajduje, czyli paradoksalnie z dala od piwnicy, którą swego czasu wszystkich karmił. Jeżeli gdzieś upatrywałbym przyczyn wypłynięcia mystic na szerokie wody biznesu, to nie byłoby to to ich odwieczne pierdolety z lat 90, ze tylko oni wydają najlepsze tytuły tylko ryzykowna inwestycja w tą płytę i licencję wlaśnie. Dlatego ją pamiętam. Muzycznie nie mój świat. Nie trawię tych wokali ani odwiecznego rozsypywania ziemniaków po schodach do piwnicy Blomberga. Teraz kleisz?
re: Covenant "Nexus Polaris"
RadomirW (gość, IP: 193.219.114.*), 2014-11-07 14:10:09 | odpowiedz | zgłoś
Według mnie ten album nadaje się do słuchania, ale nic rewelacyjnego na nim nie znajduję. Od takie coś na pograniczu symfonicznego black metalu i elektroniki, płyta jakich wiele było na przełomie wieków, do tego momentami monotonna i przekombinowana. Jeśli chodzi o futurystyczny black metal to dużo lepszy efekt wyszedł na PEM Dimmu Borgir czy The sham mirrors Arcturusa. No i wolę też dużo bardziej przebojowego i wpadającego w ucho Animatronica od Nexus polaris.
re: Covenant "Nexus Polaris"
universal_soul (gość, IP: 81.187.190.*), 2014-11-07 14:50:21 | odpowiedz | zgłoś
Mam podobna opinie. Niezle choc niz wielce nadzwyczajnego - dosc oklepane, choc technicznie sprawne i dobrze wyprodukowane granie.. Nie przesluchalem calego bo mnie zwyczajnie znudzil. Tez wole Antimatronica, choc jesli chodzi o cyber metal Neurotech wszystko przebija (oczywiscie w mojej subiektywnej opinii).
5
Starsze »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (326 głosów):

 
 
73%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Cradle Of Filth "Cruelty and the Beast"
- autor: Ulver
- autor: Margaret
- autor: Shagrath
- autor: xMad

The Kovenant "Animatronic"
- autor: Marcin Ratyński
- autor: szalony KaPelusznik
- autor: Kornik
- autor: Margaret
- autor: Eld

Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut

My Dying Bride "The Light at the end of the World"
- autor: Margaret
- autor: Miki(S)
- autor: Gollum

Emperor "Anthems to the Welkin at Dusk"
- autor: Bart/2

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Czy abonament do muzycznego serwisu streamingowego to dobry prezent świąteczny?