- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Corruption "Pussyworld"
Stoner rock do przesadnie często wykonywanych w naszym kraju gatunków nie należy, więc z tym większą ciekawością powitałem nowe wcielenie Corruption, reprezentujące właśnie ten nurt muzyczny. Ich najnowszy album poza porządnym warsztatem muzyków i specyficznym klimatem prezentuje kilka dość ciekawych pomysłów, jak thrashowa melodyka "Wardog", czy harmonijkowo - basowe intro w "Pussy Quest & Chain Saw Hash". Niestety, część utworów utrzymana jest w jednej, podobnej konwencji. Słucha się ich co prawda przyjemnie, ale od pewnego momentu, mimo szczerych chęci, jest mi często trudno połapać się, jaki kawałek właśnie leci.
Niewątpliwie do udanych kompozycji należy zaliczyć pierwsze pięć utworów. Dzieje się w nich dużo, melodie są ciekawe, rytmy wciągają. Dalsze kawałki są dobre, ale nie porywające - autorskie nie potrafią już tak zaciekawić, jak te z początku płyty, a "Paranoid" Black Sabbath doczekał się ciekawszych interpretacji. Album wieńczy jeszcze jeden cover - "Perfect Strangers" Deep Purple, moim zdaniem bardziej udany niż "Paranoid".
"Pussyworld" to płyta dobra i dobrze zagrana, jednak trochę nierówna i momentami nieco nużąca, a do tego nienajlepsza pod względem brzmienia. Tym niemniej warto się z nią zapoznać.