- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Corruption "Devil's Share"
Nie będę ukrywał - mam jakiś sentyment do Corruption. Gdy po zajebistej płycie "Bourbon River Bank" posypał się skład kapeli, pomyślałem: no to po ptokach. Byłem tym na tyle zawiedziony, że od nowego oblicza zespołu nie spodziewałem się niczego, a tym bardziej niczego dobrego. Tym większy i przyjemnie bolesny był opad szczęki, gdy przed premierą nowej płyty wypuścili do sieci numer "Hang'n'Over". Taaaaaaaaaaaaaaaaaaak, to rozumiem. Żyć się chce, pić się chce. To już wystarczyło, żeby kupić nowe dzieło Korapszyn.
Chociaż "Hang'n'Over" pozostaje moją ulubioną piosenką na całej nowej płycie, to z radością i będąc w pełni sił umysłowych stwierdzam, że pozostałe numery nie są jakimiś marnymi wypełniaczami. Nie ma tu nawet jednego nudnego kawałka. Jest potęga mocarnego riffu w "This Is The Day". Jest napakowane bujanie, na przykład w "Grime Whorehouse", na którego pierwsze dźwięki Pepiki powiedzieliby "ruce vzhuru!", a biodra żadnej panny na koncercie nie będą kłamały. Jest piach pustyni w "Trespasstellers". W "Regresion" jest nieco relaksująco w stonerowym tego słowa znaczeniu. Jest nieco mroku - "Inspire" to kawałek, jaki Mark Morton z Lamb Of God chciałby napisać. Jest też nieco nostalgicznie w zamykającym płytę "Moment Of Truth". Ogólnie rzecz biorąc dym jest nie tylko na okładce, ale i w muzyce.
Należy też wspomnieć o gościach na płycie "Devil's Share". Pierwszy w kolejności pojawia się Sławek Wierzcholski. Jego harmonijka dodaje smaku w "Traveller Blues", a to, co po pierwszym refrenie wyczynia na niej mistrzu Wierzcholski, to już kosmos jakowyś. Drugim gościem jest Krzysztof Sokołowski, którego z Exlibris przytargał pewnie Dani. Krzychu zaśpiewał w części numeru "Born To Be Zakk Wylde", będącym świetnym połączeniem dwóch hiciorów sprzed lat w wersji a'la M 242 Bushmaster.
Zajebistość nowej płyty Korapszyn wynika w dużej mierze z tego, że Anioł miał nosa w kwestiach personalnych. Jeszcze nigdy gitary solowe nie były tak dobre w tym zespole, jak są teraz. Bartek Gamracy na zestawie perkusyjnym natomiast nie dość, że buja jak trzeba, to zapodaje mnóstwo ciekawych wstawek. Do wokali można podejść różnie. Pod pewnymi względami śpiewający gitarzyści nie są tak dobrzy, jak poprzedni wokalista Rufus. Dają jednak radę i są pomysłowi, co słychać np. w piosence "Betty Pyro". Jest też mnóstwo czadowych chórków, więc na koncertach będzie można się wydzierać do woli.
"Devil's Share" Corruption to zaskakująco udana płyta. Zaskakująco - bo powstała dość szybko po tym, jak poprzedni skład się posypał. Udana - bo daje porządnego kopa i radochę ze słuchania. Gdybym w tym roku, jakimś cudem, uderzył z pielgrzymką do Częstochowy, miałbym za co Bogu dziękować, m.in. za nowy Corruption.
a wieczorami w knajpach wyrywać dziewczyny na ksero biletu
Metallica na Narodowym, zapodaje nam takie ciekawe recki.