- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Closterkeller "Graphite"
Nareszcie doczekałam się nowego albumu Closterkeller. Jest! Świeżutki i pachnący... Szkoda tylko, że taki krótki.
Jakie wrażenia poza tym? Dodajcie do "Cyan" jeszcze więcej energicznego grania gitarek, perkusji, całą gamę różnych brzęczków, dźwięczków, szumów i innych dziwactw z klawiszy rodem, jeszcze bardziej żywego wokalu Anji... a i tak sobie nie wyobrazicie tego co się dzieje na tej płytce...
Teksty - krótko mówiąc i nie bawiąc się w żadne interpretacje (bo tego nie cierpię!): najlepszy "Fortepian". Nie wiem skąd i dlaczego, ale teksty Anji jakoś dziwnie do mnie trafiają. Zresztą chyba nie tylko do mnie (nieprawdaż?).
Płyta zmienia klimat z minuty na minutę, a raczej z kawałka na kawałek. W pierwszych słychać jeszcze stary dobry Closterkeller, potem taki trochę inny, "zaśmiecony" (czyt. urozmaicony) odgłosami z klawiszy. Potem coraz więcej cięższych, mechanicznych a nawet kosmicznych dźwięków, prawie jak z "Gwiezdnych wojen". W jednym czy dwóch z ostatnich utworów nawet wokal jest przepuszczony przez kompiuter. To wszystko powoduje, że ta płyta jest zupełnie inna niż poprzednie. Po pierwsze ciekawsza, po drugie żywsza, po trzecie inna, a przecież nikt nie lubi nudy w muzyce. Kojarzy mi się to dokładnie z taką samą "ewolucją" ostatnich płyt Moonspella, Samaela (patrz: "Passage"), nawet Depeche Mode...
Dla mnie to rewelacja, ale Wiem, że jest duże grono ludzi, którym to się strasznie nie podoba. Chyba będą niestety musieli zmienić się w fanów innego zespołu (skąd my to znamy...?) lub poprzestać na słuchaniu "Cyan" i poprzednich wytworów Closterkeller. Reszta niech skacze zaraz do sklepów po "Graphite". Polecam gorąco.