- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Chylińska "Winna"
"A jednak to się już stało./ Nikt nie pamięta, kto zaczął?". Zaczął Zbyszek Kraszewski, zapraszając pewną trójmiejską licealistkę, Agnieszkę Chylińską, na próbę zespołu Skawalker. Oszołamiającym głosem zjednała sobie serca starszych kolegów. Tak powstała jedna z najlepszych polskich kapel rockowych - O.N.A.
"Szukałam sensu życia i myślałam sobie,/ że już wszystko mam,/ że już wszystko wiem?". Sześć albumów, w tym jeden podsumowujący lata 1995-2003. Koniec zespołu, kłótnie, żale, gniew. Wizje artystyczne Chylińskiej, Hornego i Kraszewskiego nie pokrywały się z wizjami Skawińskiego - "indywidualności, gwiazdy Kombi, nauczyciela". Trzeba było przeciąć wrzód.
"Kocham gdy/ Każesz mi robić to/ A potem w sobie mam/ To wszystko tu i tam?". Wreszcie Agnieszka szczera aż do bólu. Pisze o tym, co uwielbia, co ją niszczyło, czego nienawidzi i jak z tym walczy. Wolność - "sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem". Takie właśnie teksty uzupełniają muzykę na debiutanckiej płycie zespołu Chylińska pt. "Winna".
"Nie jest źle!/ Ja jestem winna!/ Dobrze jest!/ Zawsze będę winna!...". Chylińska chłopcem do bicia? Tak, dlaczegóż by nie? W końcu zawsze musi znaleźć się jakiś kozioł ofiarny, na którym sfrustrowane społeczeństwo wyładowywać będzie swoje negatywne emocje. Pyskata, bezkompromisowa, lubiąca dobrze rzucić mięsem - idealna kandydatka na języki.
"Wypierdalaj stąd!" - refren "Gorącej Prośby". Ilu z nas myśli podobnie o tej jednej, znienawidzonej personie? A ilu z nas odważyłoby się o tym napisać piosenkę, stanąć na scenie i wrzeszczeć ten tekst wniebogłosy. Chylińska sumieniem narodu? Którego? Tego, który jej nienawidzi, czy tego, który skanduje na jej koncertach. Muzyka ponad podziałami. Dlaczego nie wszyscy są w stanie to zrozumieć?
"No i co?/ Gdzie mój gniew i duma jest?/ Dlaczego znowu poniżam się?". Mimo wszystko jest kobietą, wrażliwą, kochającą, zranioną, szukającą szczęścia. To Chylińska. Wraz z zespołem serwuje dwanaście premierowych utworów inspirowanych życiem, doświadczeniem muzycznym, Rammsteinem, Mansonem, Led Zeppelin. Do składu dobrała gitarzystę Krzysztofa Misiaka oraz basistę Darka "Bola" Osińskiego. Wreszcie jest wolna, niezależna, z przyjemnością śpiewa ballady, wykrzykuje negatywne emocje. I wreszcie ma zespół. Każdy ma w nim swoje obowiązki, zajmuje się swoją działką.
"Winna" - krążek zróżnicowany, z każdym utworem oddziałujący inaczej na słuchacza. Pozostawia jednak lekki niedosyt. Może to za sprawą niekiedy banalnych melodii, a może niekiedy infantylnych tekstów? Płyta z ostra muzyką, mocnym rockiem, ale nie metalem. Jest dobrze. Ale czekam na więcej.