- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Children Of Bodom "Follow the Reaper"
Z okładki płyty "Follow The Reaper" Children Of Bodom wita wszystkich (radośnie wymachując kosą) ten sam miły, zakapturzony pan, z którym można się już było spotkać w przypadku poprzednich albumów. Jedyną praktycznie zmianą w stosunku do "Something Wild" oraz "Hatebreeder" jest inny kolor okładki - w tym przypadku jest to dość chłodny fiolet. I nie jest to chyba specjalnie dobre rozwiązanie, bo przecież okładka jest w pewnym sensie dopełnieniem muzycznej treści płyty i nie powinno się powielać tych samych graficznych rozwiązań... No, ale może okładka nowej płyty przyniesie jakieś urozmaicenie, a tymczasem przecież znacznie ważniejsza jest sama muzyka, więc co nieco o niej.
W przeciwieństwie do warstwy graficzno-okładkowej brzmienie Dzieciaków nieco się zmieniło w stosunku do poprzednich albumów. Nadal mnóstwo jest tu wspaniałych solówek (choć szkoda, że teraz nieco mniej przesyconych muzyką klasyczną) i wymiatających riffów, sekcja w znakomitym stylu robi swoje, a klawisze dodają kilogramy świetnych "smaczków". Generalnie jednak wszystko to jest nieco lżejsze niż na poprzednich płytach. Podobnie ma się rzecz z wokalem Alexa, który także nieco złagodniał. Warto jednak zwrócić uwagę na słowo "nieco", bo słowo "łagodny", generalnie rzecz biorąc, na pewno nie jest przymiotnikiem dobrze opisującym muzykę CoB. Nadal jest to przecież skandynawski black metal ślicznie wzbogacony klawiszami, tyle że teraz już nieco mniej agresywny niż wcześniej. I niestety, trochę mi tu tej agresji brakuje - "Follow The Reaper" nie eksploduje już jak "Hatebreeder" czy "Something Wild". Szczególnie "zielona płyta" powalała mocą i dynamiką, ciskała słuchacza o ziemię i nie pozwalała podnieść się z kolan - tego o "Follow..." jako całości powiedzieć się nie da. Pewnie, że jest tu kilka wspaniałych nagrań, ale z kolei inne nie są już tak wciągająco-powalające.
Do tych najlepszych kawałków z pewnością zalicza się otwierająca płytę kompozycja tytułowa. Cudowny, klawiszowy motyw, znakomita wolniejsza partia w środku, która kontrastuje z dynamiczną resztą, i piękny duet gitarowo-klawiszowy, to jest to, co uwielbiam w Children. Czystą rewelacją jest "Everytime I Die" - fantastyczna bodomowska ballada. Nadal ciężka, ale nieco wolniejsza niż pozostałe numery, z "falującym" riffem przewodnim i niezwykle melodyjnym refrenem. Inna perełka to "Hate Me!" - numer, który zrobił niesamowitą furorę na liście przebojów w Finlandii - spędził tam na miejscu pierwszym aż osiem tygodni! I trzeba przyznać, że jest to nagranie piekielnie przebojowe i chwytliwe, ale jednocześnie udało się w nim zawrzeć dużo drapieżności i dynamiki. I po raz kolejny genialną robotę wykonał Janne na klawiszach. Inne bardzo dobre kawałki to "Children Of Decadence", upstrzone mnóstwem klawiszowych solówek, oraz "Mask Of Sanity", najbardziej dziki i hatebreederowski numer na płycie.
Niestety pozostałym utworom - patrząc przez pryzmat wcześniejszych dokonań, a więc i moich oczekiwań - nieco brakuje... ognia... świeżości... żywiołowości... Trudno to nazwać, w każdym razie brakuje w nich tego CZEGOŚ. Zarówno od strony technicznej, jak i kompozytorskiej niewiele można płycie zarzucić, bo muzycy tworzący Children Of Bodom to wielka klasa, ale... po prostu nie ma tu tej MAGII, którą miało "Hatebreeder". W sumie sporo w powyższym tekście zarzutów i tak sobie myślę, że kiedy ktoś czyta moje utyskiwania w stylu "to a to jest gorsze niż na "Hatebreeder"", to gotów sobie pomyśleć, że ten album jest kiepski. A to całkowicie mijałoby się z prawdą. Trzeba bowiem obowiązkowo pamiętać, że "zieloną płytę" Children Of Bodom uwielbiam i jeśli jakiś album uważam za słabszy od niej, to nadal może on być świetny. I tak ma się właśnie sprawa z "Follow..." - dobra płyta, na której można znaleźć wszystko, czego metalowa dusza oczekuje.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
In Flames "Clayman"
- autor: Ulver
Cradle Of Filth "Midian"
- autor: Shagrath
- autor: Midian
- autor: Margaret
- autor: Kłosu
- autor: Kane
Opeth "My Arms Your Hearse"
- autor: SiOLo