- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Chassis "Social Distortion"
Końcówka lat 90-tych w muzyce rockowej to przede wszystkim okres wielkiego bumu na nu metal. Ogromną rolę w tym odegrała grupa Korn, za sprawą której wielu nastolatków chwyciło za instrumenty, a podobnie brzmiące zespoły zaczęły rosnąć jak grzyby po deszczu. W Polsce ten trend wyraźnie utrzymuje się do dziś, co widać po przeglądach młodych kapel - zwykle przynajmniej połowa startujących to muzycy starający się nawiązać do piątki z Bakersfield. Najczęściej są to jednak próby nieudane bądź bardzo nieudane. Zawsze czegoś brakuje: a tu wokal za słaby, a to z angielszczyzną kiepsko, a po polsku to już w ogóle słabo brzmi, tam za bardzo się drą, a tu gitara nie za dobra. Na tym tle Chassis stanowi ewenement.
Gdańszczanie grają już od 13(!) lat. Dość zaskakujące, bo niewiele zespołów jest w stanie przetrwać tak długi okres bez większych sukcesów. Jak widać, czasem się opłaca, jeśli konsekwentnie realizuje się swój cel i wierzy we własne siły, bo dopiero teraz - po tych kilkunastu latach - o Chassis zaczyna być słychać w całym kraju. "Social Distortion" to już trzecia płyta grupy, wydana własnym sumptem, ale jej zawartość pozwala wierzyć, że z kolejnym albumem panowie nie będą musieli borykać się sami. Wszystko wydaje się być na miejscu: porządny wokal, dobrze brzmiące gitary i niezgorsza sekcja rytmiczna. Po dziesiątkach kiepskich polskich numetalowych zespołów, jakie dane mi było słyszeć, krążka słucha się naprawdę bardzo dobrze. Między innymi jest tak za sprawą zróżnicowania rytmicznego i stosowania starej zasady, że "po wolnej musi być szybka". Mamy więc na płycie takie utwory, jak "Ktoś" - powolny i zaśpiewany po polsku, co nawet nieźle brzmi, a zaraz po nim dynamiczny "Me Myself & I". Słychać mięsiste gitary, czyli to, co między innymi wypracował Korn. Wyraźne inspiracje tą grupą pobrzmiewają niemal w każdym utworze. Wokal Michała Gabryelczyka miejscami kojarzy się z charakterystycznym głosem Jonathana Davisa, a na koncertach panowie często prezentują cover "Did My Time". Znajdziemy wreszcie na "Social Distortion" też takie nagrania, jak "Wide Eyes Open" czy "Never Give Up", które śmiało można już nazwać radiowymi przebojami, bo oba utwory usłyszeć można na falach polskich stacji rockowych. Nie ma się czemu dziwić - kompozycje zawarte na "Social Distortion" po prostu są bardzo melodyjne i wpadają w ucho.
Chciałoby się napisać, że Chassis to coś, czego w Polsce nie było, ale - będąc uczciwym - należy napisać, że to już było, tylko do tej pory źle zrobione. Dopiero teraz, po kilkunastu latach od powstania nu metalu, mamy w Polsce grupę, której nie trzeba by było się wstydzić za granicą. Grupę poukładaną, dobrze brzmiącą i tworzącą porywające numery. "Social Distortion" to bardzo solidne wydawnictwo. Szkoda tylko, że wychodzi dopiero teraz, kiedy czas dla takich zespołów chyba już, niestety, przeminął. Niemniej - warto sprawdzić, dać szansę i uwierzyć.
Materiały dotyczące zespołu
- Chassis