- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Chainsaw "Electric Wizards"
Muzyczne dokonania bydgoskiego Chainsaw już od pewnego czasu są przeze mnie uważnie śledzone. Udane koncerty czy rewelacyjna demówka sprawiły, że nie bez powodu zespół ten traktowany jest jako jeden z ważniejszych na naszej rodzimej scenie metalowej. Wydana przez nich debiutancka, oficjalna płyta "Electric Wizards", to kolejny krok naprzód.
Przesłuchując heavymetalowe krążki słuchacz spodziewa się kilku elementów, które dobry album powinien zawierać. A więc będą to i szybkość, i drapieżne gitary wzbogacone nietuzinkowymi solówkami, uderzający bass czy też charakterystyczny dla heavy metalu wokal. Bydgoszczanie potrafili wszystkie te cechy umieścić na swoim krążku, a oprócz tego kompozycje prezentują wyższy poziom od tych, które znalazły się na demówce. Już pierwsze riffy w otwierającym "Mechanism of Inspiration" wskazują, że zespół nie tracił czasu na próbach i demonstruje wszystko, co najlepsze mógł stworzyć w danym momencie. Ten numer to bardzo dobry "otwieracz", zwiastujący, czego możemy się spodziewać przesłuchując tę płytę. Tak naprawdę nie można się zanudzić przez te czterdzieści minut. Dickinsonowy klimat w "On the Edge of the World", przebojowość w "Deserted Land" czy też agresja w "Great Fury" udowadniają, że mamy przyjemność słuchania dobrego heavy metalu. I to w polskim wykonaniu. Do tego nowsza wersja "Guardian of the Ice Void", "Time for..." czy też rewelacyjna "Otchłań" sprawiają, że nie bez powodu można by spróbować ustawić ten album na jednej półce wraz z "Kawalerią Szatana" czy "Lamiastratą". Mimo iż prezentowany przez zespół gatunek muzyczny nie jest niczym odkrywczym, to jednak czuć tutaj świeżość i pasję, w tym co Chainsaw chce nam zaoferować. Ciężko jest znalezć typowego wypełniacza. Wszystkie utwory razem tworzą spójną całość. Zakręcony "Jealousy", hardrockowy "Harbinger" z udaną solówką są przykładem, że "Electric Wizards" nie jest albumem tylko dwóch czy trzech utworów. Płytę kończy dwuczęściowy "Spiritual Resolution", zawierający momenty spokojniejsze w połączeniu z metalowym kopem.
"Electric Wizards" jak na polskie warunki jest czymś nowym, już od kilku lat nie mieliśmy w kraju tak udanej płyty. A czy zespół jest w stanie powalczyć z tym albumem na rynku europejskim? Tego nie wiadomo, ale z pewnością warto spróbować uderzyć na zachód, ponieważ wstydzić się tej płyty na pewno nie musimy.
Materiały dotyczące zespołu
- Chainsaw