- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Cemetery Of Scream "Sameone (reedycja)"
Pojawienie się na rynku zremasterowanej wersji pierwszego demo krakowskiego Cemetery of Scream ucieszyło mnie z dwóch powodów. Po pierwsze wreszcie mogłem zastąpić wyeksploatowaną do granic możliwości kasetę przyzwoicie wydaną płytą kompaktową. Po drugie odżyła we mnie nadzieja na zdecydowaną poprawę pozycji krakowian. Dlaczego poprawę? Otóż zespół uważany za jednego z prekursorów tzw. atmospheric dark metalu w Polsce jest jednocześnie jedną z najbardziej niedocenianych grup w naszym kraju. Ech, te polskie paradoksy...
Pierwotnie wydane przez Croon Rec. demo "Sameone" to pół godziny niezwykle tajemniczych dźwięków. Otwierające całość podniosłe intro jasno daje do zrozumienia, czego można się spodziewać. Pomysłowe partie klawiszy budują nastrój, który towarzyszy słuchaczowi do chwili, w której zdecyduje sie wyłączyć odtwarzacz. Po dość łagodnym preludium ciężkie i powolne dźwięki gitary oraz odgłos bijącego gdzieś w oddali dzwonu dają znać o sobie. Tak rozpoczyna się "The Shadow of Notre Dame Cathedral", utwór pełen mroku, smutku, klawiszy oraz ciekawych zmian tempa. Kontrast powstający przy zestawieniu wspomnianych dwóch kompozycji jest charakterystyczny dla całego materiału. Otóż w praktyce na "Someone" składa się nie dziewięć, lecz cztery utwory. Wspomniany "The Shadow...", "Procession Of The Time", "Unfathomable Truth" oraz "In The Eternal Sin" można uznać za "pełnowymiarowe" kawałki. Natomiast pozostałe pięć, powiedzmy, układów muzycznych, to trwające od jednej do trzech minut swego rodzaju spokojne, instrumentalne wprowadzenia do "pełnych" kompozycji. Pobudzają ciekawość nadchodzącej eskalacji dźwięków. Pomysł bardzo dobrze sprawdza się w praktyce i jest wielką zaletą "Sameone".
Omawiając pierwszy materiał Cemetery of Scream należy wspomnieć o grupie ludzi przedstawionych jako "additional musicians". Klawisze, gitara akustyczna, skrzypce oraz kobiecy wokal nadają "Sameone" niezwykłego klimatu. O ile sam zabieg nie jest nowością, o tyle niezwykle proste (lecz nie banalne!) i zarazem ciekawe połączenie tych elementów przyniosło świetny efekt końcowy. Nostalgia i melancholia to słowa, którymi chyba najtrafniej można scharakteryzować ten materiał. Mimo upływu dziesięciu lat demo broni się znakomicie. Warto sięgnąć do portfela.