zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Cavalera Conspiracy "Inflikted"

8.05.2008  autor: Ugluk
okładka płyty
Nazwa zespołu: Cavalera Conspiracy
Tytuł płyty: "Inflikted"
Utwory: Inflikted; Sanctuary; Terrorize; Black Ark; Ultra-Violent; Hex; The Doom Of All Fires; Bloodbrawl; Nevertrust; Hearts Of Darkness; Must Kill
Wykonawcy: Max Cavalera - gitara, wokal; Igor Graziano Cavalera - instrumenty perkusyjne; Marc Rizzo - gitara; Joe Duplantier - gitara basowa
Premiera: 2008
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

"Inflikted" to bez wątpienia jedna z najbardziej wyczekiwanych pozycji w muzyce metalowej od kilku lat. Wielki "reunion" braci Cavalera, którzy nie tylko zakopali topór wojenny, ale i postanowili stworzyć pod ciekawie brzmiącym szyldem pełną energii i dawnego klimatu album. Pierwszy raz od czasów bestsellera "Roots" Sepultury, Iggor i Max zasiedli razem w sali prób, by nagrać premierowy materiał. Ze wspomniną płytą Brazylijczyków "Inflikted" ma jednak niewiele wspólnego.

Oczekiwania były spore, a pierwsze próbki opublikowane na stronie internetowej zespołu tylko podgrzały atmosferę wokół krążka. Niestety, w moim mniemaniu wielki comeback duetu Cavalerów daleki jest od ideału.

Pierwszym aspektem, który warto poruszyć, jest zaangażowanie w projekt niezwykle płodnego i utalentowanego muzyka, jakim jest bez wątpienia Marc Rizzo. Człowiek, który tchnął nowe życie w dotychczasowy priorytet Maxa, jakim był zespół Soulfly, gitarzysta, który potrafił zaczarować wstawkami flamenco, wszelkiego rodzaju "odgłosami" wzbogacającymi brzmienie zespołu, tym razem skupił się głównie na szybkich, wirtuozerskich zagrywkach, często "upychanych" w każdym fragmencie kompozycji. Owszem, nie brakuje tutaj ciekawych melodii, dynamicznych riffów, nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, iż materiał powstawał za szybko, przez co kompozycje zdają się czasami posklejane z kilku motywów, które spaja wspomniane solo Rizzo. Przy kolejnym utworze, słuchacz potrafi wyczuć moment, kiedy z pewnością takowe się pojawi!

Nie zachwyca również Iggor. Perkusista, któremu zawdzięczamy kultowe wejście z "Territory" nie zaprezentował tutaj niczego odkrywczego. Jego obecność w tym projekcie, jest dla mnie zresztą wielką niewiadomą. Liczne wypowiedzi o znudzeniu muzyką metalową, odejście z Sepultury, sugerowały, że Iggor potrzebuje odpoczynku od tego typu gry. Tymczasem na "Inflikted" perkusja jest dla mnie nieciekawa, ot po prostu solidnie nagrana, ale nic więcej. Większą rolę zagrała tu chyba sama obecność brata Maxa.

Ok, można powiedzieć: "przecież miało być oldschoolowo, w klimacie Arise, czego się spodziewałeś?" Spodziewałem się ciekawych kompozycji, pełnych dynamiki. Tego niestety z trudem doszukuję się na albumie Cavalera Conspiracy. Owszem, jest tu kilka mocnych uderzeń jak chociażby "Sanctuary". Kawał solidnego, skocznego metalu, przypominającego nieco twórczość Chimaira, z kilkoma wątkami i dobrą motoryką. Jest też "Hex" i "Doom of All Fire" czyli powrót do korzeni (nie mylić z "Roots"), ciężkie, siarczyste uderzenie. Wciąż jednak czegoś brakuje, brakuje tego dopracowania i rozmaitości. Brakuje tutaj swoistej deklaracji, muzycy postawili bowiem na połączenie nowoczesnego brzmienia i kilku nowocześniejszych smaczków, z prostymi, nieco łopatologicznymi riffami.

Z przykrością stwierdzam więc, że premierowego materiału Cavalera Conspiracy słucha mi się po prostu ciężko i bez entuzjazmu. Bez dwóch zdań, ostatnie nagranie Soulfly jak i Sepultura zrobiły na mnie znacznie lepsze wrażenie.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Bez czepiania
gulto (gość, IP: 89.229.93.*), 2010-07-20 22:35:08 | odpowiedz | zgłoś
Jak na tę nijakość w dzisiejszym metalu ta płyta jest jak powiew energii. Co prawda "Arise" czy "Beneath.." to już piękna historia, ale bracia w końcu znaleźli jakiś temat warty rozwinięcia. Jak dla mnie - bomba w końcu coś się dzieje ( a dla filozofów - zobaczcie co się dzieje z Metallicą ). Niestety, metal najlepsze czasy ma już za sobą :) Na zakończenie - mamy jeszcze Vadera :)).
słabizna
cyco777 (gość, IP: 83.27.123.*), 2010-04-09 08:33:09 | odpowiedz | zgłoś
słaba płyta zero polotu , ognia, jaj . brak pomysłu koncepcji i melodii, po prostu nuda na Maxa , hahaha
nienajgorsze
universal_soul (gość, IP: 86.168.199.*), 2009-12-27 12:02:37 | odpowiedz | zgłoś
ale mocno odtwórcze.... do "Beneath..."'; "Arise" czy "Chaos AD" - nie ma się nijak. Brak melodii, brak pomysłu, brak... wszystkiego. Jak dla mnie bardzo to średnie
Solidna płyta!!!
C a v a (gość, IP: 88.156.38.*), 2009-02-21 19:29:27 | odpowiedz | zgłoś
Nie zgodze sie z autorem recenzji! Moim zdaniem płyta jest swietna pod kazdym wzgledem!!! bracia i rizzo odwalili kawal dobrej trashowej roboty!!! jak nigdy nie lubilem sluchac maxa i spolki z sepy to ta plyta mnie rozwalila!!! ja daje 9 na 10!!!
Nareszcie!
Poganet (gość, IP: 80.48.48.*), 2009-01-31 22:40:44 | odpowiedz | zgłoś
Powiem tak... Sepultura wreszcie nagrała 6 płytę! Nie mowie ze albumy nagrane po "Arise" sa złe. Ale to calkiem inna muzyka ktora powinna byc wydawana pod inna nazwa. Niemniej jest to muzyka która mnie absolutnie nie wciaga. Za to tu jest wielki powrot! Wreszcie po 16 latach obudzila sie prawdziwa Sepultura. Pierwsze dzwieki "Inflikted" troche mnie przerazily, ale za kilka sekund moja geba sie usmiechala:)
cc
qwer098 (gość, IP: 79.184.170.*), 2009-01-25 15:12:52 | odpowiedz | zgłoś
nudna płyta i sztuczna, po jej wysłuchaniu nic nie zostaje w głowie, takie poprawne rzemiosło, wydane na fali renesansu thrash metalu, nie przejdzie jednak do historii, oj wstyd Cavalera, wstyd, zresztą Maxowi chyba skończyła si wena, bo Conqer Soulfly to straszne cofnięcie się w rozwoju
8/10
łysy (gość, IP: 89.75.33.*), 2009-01-25 00:07:29 | odpowiedz | zgłoś
Bardzo dobry album i nawiązanie do nieodżałowanej Sepultyry z dawnych lat. Świetna praca gitar i sekcji rytmicznej. Jedyne co mnie osobiście razi to taki lekki chaos który wiąże się z tym że płyta jest nierówna, jakby chyba faktycznie nie do końca przemyślana, co nie zmienia faktu, że mimo to wyszedł solidny kawał dobrego oldschoolowego metalu.
Każdy ma swoje zdanie
Lary 1987 (gość, IP: 79.186.109.*), 2008-10-30 06:47:24 | odpowiedz | zgłoś
Ja się nie zgadzam z autorem,ta płyta to kawał solidnego trash/death metalu.Perkusja jest bardzo dobra i na wysokim poziomie,gitary brzmią jak piły i tak ma być!A takie kawałki jak ''Must Kill czy Bloodbrawl'' to już są kultowe.
Bardzo dobrze że zespół nie nagrał po raz drugi mułowatego i ciężkiego ''Roots'' bo i po co ? Moja ocena to 10/10.
re: Każdy ma swoje zdanie
Aftermath (gość, IP: 87.205.144.*), 2009-01-26 14:56:05 | odpowiedz | zgłoś
"kawał solidnego trash/death metalu"

po pierwsze thrash, po drugie gdzie tam jest death metal? gdzie growl, gdzie blasty, gdzie szatan? ;)

"A takie kawałki jak ''Must Kill czy Bloodbrawl'' to już są kultowe."

to jakiś żart? :D

płyta jest ok ale bez przesady... osobiście jestem fanem Cavalerów, więc trudno mi do niej podejść obiektywnie, ale daję jej mocne 8/10
powrót do Arise
robsa (gość, IP: 87.248.69.*), 2008-08-17 13:20:51 | odpowiedz | zgłoś
a ja...obudziłem się po 10 latach i...Sepultura nagrała następcę Arise...tyle tylko, że pod szyldem Cavalera Conspiracy. Dobry album w stylu wspomnianej Arise!!! Sepultura powraca w swoim stylu, który zatraciła kilka lat temu...brawo.
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (384 głosy):

 
 
55%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Kabanos "Zęby w ścianę"
- autor: RJF

Soulfly "Dark Ages"
- autor: Kamil Downarowicz
- autor: Michał M.

Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?