- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Burzum "Hvis Lyset Tar Oss"
Kiedy na światło (bynajmniej nie dzienne!) wychodziła trzecia dlugogrająca płyta Burzum, Greifi Grishnackh był już pensjonariuszem zakładu karnego. Za jakie dokładnie uczynki znalazł sie za kratkami (bynajmniej nie tylko za ten jeden najbardziej znany), napisałem w moim artykule o Burzum, Mayhem i Black Circle, czyli o początkach sceny Black Metalowej, który już znajduje się na "rock i metal po polsku" (a jeśli go jeszcze nie ma to bedzie wkrótce!). Płyta wyszła w atmosferze panującej już nagonki na Black Metal. Były to bowiem jeszcze czasy, w których płonęły kościoły i zdarzały się morderstwa, których główym prowodyrem był między innymi nasz bohater Count Grishnackh. Ale wracając do płyty, bo o tym można przeczytać w artykule, "Hvis Lyset Tar Oss" (dla bardzo dociekliwych: tytuł oznacza "Kiedy Światło Nas Bierze" - wiem to mało poetyckie tłumaczenie, ale tłumacząc na angielski otrzymujemy "When The Light Takes Us", co brzmi już lepiej), jest, co już chyba dla wszystkich stało się jasne, płytą przełomową. Po raz pierwszy bowiem użyto instrumentów klawiszowych w tak dużej dawce. Cała płyta tchnie wręcz pięknymi klawiszowymi melodiami, którym akompaniuje nieziemsko wydzierający się wokal i dziwne, bardzo przesterowane black metalowe gitary.
Płyta jest spokojniejsza od poprzednich, ale w zamian zyskuje dziwną przestrzeń, rzec by się chciało, że niemalże nieziemską symfonikę. Na trzecim longu Burzum są cztery utwory. Nie znaczy to jednak że jest ona krótka. Trwa bowiem sporo ponad 40min. Utwory są więc długie i bardzo rozbudowane. Ostatni z nich "Tomhet" - "Pustka", jest zagrany tylko na instrumentach klawiszowych. Utwór podobnie jak cała reszta, przepełniony jest melancholią. Pomimo to, a moze właśnie dlatego, nabiera się wrażenia, że tu już zaczęła się muzyka dla samobójców. Black Metal Grishnackha, obok niezaprzeczalnego Zła i negatywnych emocji, które w sobie niesie, zawiera bowiem bardzo głeboką dawke depresji i zwątpienia. Coś się w tej muzyce dzieje niezwykłego, a w "Hvis Lyset Tar Oss" szczególnie jest to słyszalne, że ta muzyka odbiera nam całkowicie chęć życia oraz jakiekolwiek pozytywne emocje. Jest to swoista terapia po współczesnym kulcie "dobrej zabawy" i radości. Ta płyta zdejmie uśmiech z twarzy największego nawet wesołka. Przepełnią nas uczucia rozczarowania światem i chęć ucieczki do tego lepszego, pozbawionego światła i miłości wymiaru, w którym potępione dusze mogą znaleźć ukojenie w pełni majestatu Nocy.
Najbardziej dołujacym utworem jest "Inn I Slottet Fra Droemmen" - "W Zamku Ze Snów". Wielu, (to prawda!!!) zdażyło się nawet uronić łzę podczas słuchania tego dzieła, mimo iż potem walecznie się tego zapierali :). Jeśli więc nuży cię już ciągła radość, siegnij po którąkolwiek z płyt Burzum - szczególnie po "Hvis Lyset Tar Oss" (jeszcze ich nie masz??) i zagłęb się w celebracji mizantropii, smutku i nocy. Burzum jest wielki i na wieki tak pozostanie!!!
Płyta jest wyśmienita! według mnie każdy kto lubi black metal, dark ambient, melancholijne melodie powinien chociaż słyszeć o tym albumie, gdyż wciąga i nie chce puścić do samego końca, ma w sobie "powiew starości", (który bardzo lubię) ten kto pokocha ten album zapewne będzie chciał powracać do niego przez długi czas!
Materiały dotyczące zespołu
- Burzum
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Mayhem "De Mysteriis Dom Sathanas"
- autor: Haron
Emperor "Anthems to the Welkin at Dusk"
- autor: Bart/2
Tiamat "Wildhoney"
- autor: Miki(S)
- autor: Raf
Kat "Ballady"
- autor: Argesh
Darkthrone "Ravishing Grimness"
- autor: DaemonVII
- autor: Eld