- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Budgie "In For The Kill (reedycja)"
"In For The Kill", czyli "na rzeź" albo w wolnym tłumaczeniu "rzutem na taśmę". Szczególnie to drugie trafnie odzwierciedla warunki, w jakich powstawała czwarta płyta Budgie. Kiedy kończono realizację materiału, artyści przygotowywali się już do trasy koncertowej po Niemczech. Gdy nagrania były miksowane, pod studiem "Rockefield" czekała ciężarówka ze sprzętem gotowa do wyjazdu. Album był realizowany w wielkim pośpiechu i nie został dopracowany w sferze kompozycyjnej ani brzmieniowej, o czym często wspominał lider zespołu. Produkcją zajęli się sami muzycy, a inżynierami dźwięku ponownie zostali Pat Moran i Kingsley Ward. Krążek ukazał się w Anglii 17 maja 1974 roku i był pierwszym wydawnictwem Budgie, które pojawiło się na brytyjskich listach przebojów. W "Melody Maker" dotarło do 18 miejsca zestawienia "Top Albums", natomiast w "Music Week" i "New Musical Express" uplasowało się w okolicach 30 pozycji.
Nastąpiła nieuchronna zmiana w składzie formacji. Perkusista Ray Philips był zwolennikiem bardziej komercyjnego oblicza muzyki. Shelley i Bourge poprosili, aby ich opuścił i stało się to wreszcie, niestety w atmosferze konfliktu. Ostatni raz Ray wystąpił z kolegami 4 listopada 1973 roku w "Zoom Club" we Frankfurcie. Aby wywiązać się ze zobowiązań koncertowych, Dave Corke (jednocześnie agent Judas Priest) z menedżerem Budgie Grahamem Maloney'em szybko znaleźli nowego bębniarza. Został nim Peter Boot, występujący dotychczas w kapeli Bullion. Okazał się zdolnym muzykiem, gdyż zatrudniony o dziewiątej rano, tego samego dnia o godzinie dwudziestej był już na scenie i zagrał bezbłędnie. Warto wspomnieć, że początkowo Shelley chciał zaangażować na perkusję Steve Williamsa, grającego w ekipie Quest. Nawet, byli już umówieni w Cardiff, lecz ostatecznie do spotkania nie doszło. Za to niedługo, bo już w grudniu 1974 roku, ich drogi muzyczne w końcu się zeszły, i to na długie lata.
Prawie od pierwszych taktów na płycie słychać, że mamy innego perkusistę, bo w otwierającym doskonałym nagraniu tytułowym, "In For The Kill", słyszymy w tle afrykańskie bębnienie, jakby na bongosach. Jednak rozpoczyna się od kapitalnego krzyczącego riffu, niezwykle porywającego, charakterystycznego dla Budgie i jednocześnie rozpoznawalnego. Numer ten, pochodzący gatunkowo z kręgu ciężkiego rocka, posiada fantastyczne przejścia rytmiczne i zwroty akcji. Jego środkowa część, rozpoczynająca się w 2 minucie i 6 sekundzie, to jakby inny utwór, zrealizowana jest w innej tonacji. Ekipa Van Halen wykonywała swoją wersję tej kompozycji na koncertach od 1975 roku i umieściła ją nawet na bootlegu "Schools Out". Oprócz tego w XXI wieku grał ją szkocki RAAR, a także Aerial Vex.
Album zawiera też oryginalną wersję melodyjnego, energetycznego, trwającego zaledwie dwie i pół minuty kawałka "Crash Course In Brain Surgery" (z wyśmienitym zwolnieniem tempa w drugiej minucie) z pierwszego singla formacji wydanego w 1971 roku. Tłumaczenie tytułu to "Krótki kurs chirurgii mózgu". Włączono go tutaj ze względu na brak nowego materiału, podobnie jak cover "Baby Please Don't Go" na poprzednim krążku. Następna piosenka, "Wondering What Everyone Knows", jest kontynuacją serialu ballad, jakie Shelley konsekwentnie umieszcza na kolejnych studyjnych wydawnictwach. Tym razem jest lirycznie, z udziałem wokalu, gitary akustycznej i elektrycznej (w tle) oraz niezwykłej perkusji (Boot gra dłońmi na werblu).
Pierwszą stronę wydania winylowego kończy kompozycja, która zaliczona została później do wybitnych klasyków Budgie, mianowicie "Zoom Club". Jest to długi utwór o płynnej konstrukcji rytmicznej ze stopniowo wzrastającym napięciem z udziałem riffów i rozbudowanych rockowych solówek gitarowych oraz ścianą dźwięku w finale. Inspiracją tytułu był "Zoom Club" we Frankfurcie, gdzie grupa grała w 1973 roku przeważnie dla amerykańskich żołnierzy uczestniczących w wojnie w Wietnamie.
Druga część longplay'a zawiera materiał w klimacie bluesowym. Najpierw potężnie brzmiący numer "Hammer And Tongs" z zakręconymi solówkami gitarowymi, w rytmie przypominającym "Dazed And Confused" Led Zeppelin. Kolejne nagranie, "Running From My Soul", powstało w formie instrumentalnej. Na albumie otrzymało jednak partie wokalne, prezentuje typowego szybkiego i rytmicznego bluesa z charakterystycznym wokalem lidera. Na koniec mamy pozycję w konwencji nawiązującej do blues rocka, czyli "Living On Your Own" z elementami balladowymi, zdecydowanym riffem i solówkami. Wykorzystano też tutaj temat z utworu Jeffa Becka - "Beck's Bollero", który z kolei wzorował się na znanej kompozycji Ravela.
Tony Bourge na tej płycie gra na innej gitarze niż dotychczas. Swojego Gibsona 345 wymienił na Gibsona SG i niewykluczone, że właśnie z tego powodu jego partie gorzej brzmią, mniej wyraziście, szczególnie na drugiej, bluesowej stronie. Wyjątek stanowią riffy w utworze tytułowym, które wypadły na tym sprzęcie bardzo dobrze. Okoliczności zmiany instrumentu były dosyć niezwykłe. Tony poirytowany ciągłymi docinkami pozostałej dwójki, iż gra na jakiejś używanej gitarze (nabył ją kiedyś na przecenie), pewnego razu, gdy wracali z koncertu, wszedł do sklepu, oddał starą gitarę, kupił nową SG i było po sprawie...
Po ukazaniu się "In For The Kill" artyści promowali wydawnictwo grając tournee po Europie, które rozpoczęło się z końcem lipca 1974 roku i trwało trzy tygodnie. Dużym sukcesem było siódme miejsce albumu na liście przebojów w Szwecji, które osiągnięto dzięki intensywnej i kosztownej reklamie. Muzycy zagrali nawet w Sztokholmie plenerowy występ dla piętnastotysięcznej widowni. Wytwórnia MCA wydała ten krążek również w Stanach, ale niestety planowana trasa po USA nie doszła do skutku i płyta nie zdobyła tam popularności.
Czwarty krążek Budgie jest bardzo dobrą pozycją w dyskografii teamu, jedną z najlepszych w jego twórczości, bez słabych punktów. Nie można jej porównać do żadnego wcześniejszego ani późniejszego wydawnictwa studyjnego ze względu na bardzo udany mariaż z bluesem. Jednocześnie zarówno to wybitne dzieło, jak i poprzednie "Never Turn Your Back On A Friend" (zobacz recenzję), ustawiły poziom artystyczny dosyć wysoko i jak się okazało później, Burke Shelley i Tony Bourge jako twórcy już takiego pułapu nie osiągnęli.
Reedycja "In For The Kill" zawiera dodatkowo singlową krótką wersję "Zoom Club" oraz bardzo interesujące ze względu na partie gitarowe warianty nagrań powstałe w 2003 roku w składzie Shelley - Williams - Less. Są to: "In For The Kill" (bez środkowego fragmentu), "Crash Course..." oraz "Zoom Club" w krótkiej pięciominutowej postaci.
Materiały dotyczące zespołu
- Budgie