- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Bracia "Zapamiętaj"
"Zapamiętaj" to trzeci długograj zespołu braci Cugowskich. Po całkiem fajnym, ale z perspektywy słuchacza raczej średnio potrzebnym tribute albumie z piosenkami zespołu Queen, przyszedł czas na nowe autorskie utwory.
W jednej z piosenek na tej płycie padają słowa "...zacznę byle jak, skończę byle gdzie". Te wyrwane z kontekstu zdanie można potraktować jako całkowite przeciwieństwo utworów z albumu "Zapamiętaj". Wszystkie kompozycje są tu bowiem kunsztownie zaaranżowane oraz tak profesjonalnie zagrane i zaśpiewane, że trzeba być naprawdę wrednym malkontentem, żeby stwierdzić, że Bracia grają byle jak. Do tego dochodzi bardzo solidne brzmienie.
"Zapamiętaj" spina klamra hardrockowego brzmienia. Pojawia się już w pierwszym utworze, zatytułowanym "Wiem czego chcesz". Jednak im głębiej w las, tym więcej leśniczych. W "Krzyczę" jest nawet nieco stonerowego ducha. Pojawia się też zajebista pływająca solówka gitary. Utwór ten przypomina niektóre dokonania Soundgarden. Również tytułowy "Zapamiętaj" niesie echa ekipy Cornella. Piosenka "Obojętność" ma zaś nieco pearljamowy początek, a riff ze zwrotki bez przeszkód mogliby wykorzystać np. goście z Clawfinger. Są również fajne zmiany w charakterze wokalu.
"Reality Show" to aranżacyjne cacko z kapitalną grą sekcji rytmicznej. Równie energetyczny jest utwór pt. "Plastik", gdzie amerykański "nażelowany" rock pasuje świetnie do tekstu o "królowej kiczu". Totalnie inny klimat jest natomiast w "Jutro zmienię wszystko", który brzmi nieco w stylu szwedzkiej Katatonii. Padają tu przejmujące słowa: "byle co, choć ból, chcę czuć". Jest to świetnie i z wyczuciem zaśpiewany numer. Spore wrażenie robi też praca gitar w tym utworze.
"Drugie dno" zawiera kapitalny, klasycznie hardrockowy riff i fajne przebitki basowe w zwrotce. Bębniarz też nieźle tu szaleje, a zgranie zespołu daje niemałą radochę ze słuchania. Ma ten numer taki fajny, wysokoenergetyczny nerw. Dla kontrastu "Jesteś częścią mnie" to w zasadzie akustyczna ballada. Trochę Perfectu czy Mr. Big - tak mi się kojarzy ten zaśpiewany przez Wojtka Cugowskiego numer. Na ognisko pasuje jak ulał. Jeśli jednak się wsłuchacie, to usłyszycie małą niespodziankę przed ostatnim refrenem, gdzie dochodzą hammondowe klawisze. Wtedy tekst piosenki nabiera nieco innego znaczenia niż początkowo może się wydawać.
Płytę promował utwór "Za szkłem", który jest miłosną balladą. Bardzo zgrabną, muszę dodać. Wraz z kawałkiem "Dlaczego" stanowią bardziej poprockową stronę Braci. Dodano do albumu "Zapamiętaj" dwa numery bonusowe. "Jeszcze raz" to ewidentnie "radio friendly" piosenka, która sprawdzi się nawet na imprezie typu pożegnanie lata w Ciechocinku. Drugi bonus zatytułowano "Someone like you" i jest to anglojęzyczna wersja piosenki "Drugie dno". Achtung, achtung - jeśli pozwolicie odtwarzaczowi doczytać płytę do końca, to usłyszycie, jak (prawdopodobnie) Wojtek Cugowski puszcza do was oko.
Teksty napisała zaprzyjaźniona z zespołem Małgorzata Szpitun. Nie porywają mnie te liryki, ale obciachu też nie przynoszą. Słowa są dobrze dopasowane do nastroju muzyki. Szczególnie fajnie to słychać w kawałku "Dlaczego". Warto też podkreślić, że liryki, choć napisane przez kobietę, brzmią wiarygodnie w wykonaniu Piotra Cugowskiego. Myślę, że to zasługa zarówno autorki, która nie poszła w ewidentnie kobiece klimaty, jak i wokalisty, który potrafi interpretować tekst, nie śpiewając wszystkiego na jedno kopyto. Średnio przekonująca jest okładka. Sama w sobie nie jest zła, ale dość depresyjna w klimacie, co nie pasuje do większości piosenek.
"Zapamiętaj" to album, którego bardzo przyjemnie się słucha. Duże wrażenie zrobiło na mnie to, jak elegancko poskładano tutaj piosenki. Pełna profeska, można by rzec. Cieszy też fakt, że kawał soczystego rockowego mięcha potrafią u nas wysmażyć wykonawcy, którym daleko jeszcze do wieku emerytalnego.
Materiały dotyczące zespołu
- Bracia