zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: The Bloodhound Gang "Hooray For Boobies"

1.02.2000  autor: RaMoNe
okładka płyty
Nazwa zespołu: The Bloodhound Gang
Tytuł płyty: "Hooray For Boobies"
Utwory: I Hope You Die; The Inevitable Return Of The Great White Dope; Mama's Boy; Three Point One Four; Mope; Yummy Down On This; The Ballad Of Chasey Lain; R.S.V.P.; Magna Cum Nada; The Bad Touch; That Cough Came With A Prize; Hell Yeah; This Is Stupid; A Lap Dance Is So Much Better When The Stripper Is Crying; The Ten Coolest Things About New Jersey; Along Comes Mary
Wykonawcy: Jimmy Pop - wokal; Evil Jared Hasselhoff - gitara basowa; Lupus Thunder - gitara; Spanky G. - instrumenty perkusyjne; DJ Q-Ball - miksowanie
Wydawcy: Geffen Records, Inc., Universal Music
Premiera: 1999
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Impreza się nie klei? Ta płyta jest w tej sytuacji najlepszym lekarstwem. Prymitywna do granic wytrzymałości, zarówno muzycznie, jak i tekstowo, ale nie sposób nie załapać jej specyficznego klimatu.

Już śpieszę wyjaśnić dlaczego specyficznego. W zasadzie niewykonalne jest okrelślenie gatunku reprezentowanego przez The Bloodhound Gang. Sporo tu melodyjnego punka, metalu, a także najzwyczajniejszego dicho ("The Bad Touch"), ale zagranego naprawdę z klasą. Podobna sytuacja miała miejsce gdy Kukiz nagrał "Zośkę", która w zamyśle miała być discopolowa, a okazała się czymś zupełnie innym. Do tego rodzaju chłamu trzeba mieć odpowiednie geny. Muzyka tutaj zawarta to totalny misz masz, z którego zupełnie nic nie wynika i zapewne takie było założenie jej twórców.

Już po pierwszym przesłuchaniu wiadomo, co chodzi bez przerwy po głowach członków zespołu. Zresztą wystarczy rzut oka na tytuł albumu (boobies oznacza kobiece piersi). :) W jednym w utworów wykorzystany jest riff z "For Whom The Bell Tolls" oraz refren utworu "Relax" Frankie Goes To Hollywood. Niby zabawnie, ale jaja też muszą mieć swoje granice. Podobne przegięcie ma miejsce podczas wstępu do "Mama's Boy" kiedy synek pyta mamę o rym do słowa "vagina", a ona po kilku nieudanych próbach proponuje wymianę słowa "dżajna" na inne. Wtedy ten odpowiada następująco: "Like boxer, pussy or cunt?". Bez komentarza.

Pomimo wielu zastrzeżeń, można tego posłuchać (raz na tydzień przy winie), a jeszcze lepiej poskakać. Szczególnie nadają się do tego znane z singli: "Along Comes Mary" i "The Bad Touch". Żadnych wrażeń estetycznych nie oczekujcie.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (430 głosów):

 
 
77%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?